Wpis z mikrobloga

#naukaprogramowania #programowanie

Programistyczne wykopki!
Krótka historia celem objaśnienia mojej sytuacji :
lvl 19 chłop (który zgubił bycie nastolatkiem) wybierający się na studia całkowicie nie związane z jego zainteresowaniami (biotechnologia), spowodowane naciskiem rodziców.
Od gimbazy (ach te czasy!) dzięki świetnemu nauczycielowi informatyki zainteresowałem się programowaniem. Dokładniej HTML-em i C++ (później doszedł jeszcze CSS). I szczerze powiem spodobało mi się to niezwykle! Lecz tu wkroczyli rodzice. Co takiego zrobili zapytacie? Ano gdy powiedziałem im że to chciałbym robić w przyszłości to stwierdzili, że nie. Mam być lekarzem/prawnikiem/iść na to co my ci wskażemy bo ty być młody i głupi i nie wiesz co chcesz. (wynika to z ich niespełnionych ambicji) No i w taki sposób skończyłem na biol-chemie i zdałem maturę z tychże przedmiotów. A programowanie odeszło na bok - tzn klepałem rekreacyjnie od czasu do czasu kilka linijek kodu ale co raz rzadziej i rzadziej.

No i teraz dzięki uświadomieniu sobie, że tak być nie powinno, że mam robić (parę osób mi w tym pomogło) to co oni chcą postanowiłem wrócić do mojego dawnego zainteresowania.
Przypomniałem sobie HTML-a i CSS (trochę przez te prawie 3 lata się pozapominało :/). Aktualnie przypominam sobie C++ .
I jako, że wybywam z domu na studia (wolność yeaa!) postanowiłem na boku porobić jakieś kursy z programowania i podjąć pracę jako programista, (a w wolnej chwili zostać pomarańczowy na wykopie ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) aby uniezależnić się od rodziców (takie 3.5k brutto mi wystarczy - oczywiście zamierzam przebić barierę 10k w przyszłości). Patrząc na to co już potrafię rozsądnym wyjściem było by nauka w kierunku front-endu, a docelowo full stack developer.

I stąd powstało moje pytanie:
Mam oszczędzonych trochę pieniędzy (2k) i chciałbym zainwestować w jakiś kurs. Osobiście zainteresował mnie ten (a raczej te) na eduwebie. I tu kieruje moje pytania - czy te kursy są coś warte? Czy nauczę się z nich wszystkich potrzebnych mi umiejętności, wiedzy, aby zostać zatrudniony? Czy lepiej sobie to darować i kupić książki zawierające potrzebne mi informacje i z nich się uczyć?

Z góry dziękuje za każdą pomocną odpowiedź! :)
  • 19
wybywam z domu na studia (wolność yeaa!) postanowiłem na boku porobić jakieś kursy z programowa


@Yamikaze: z własnego doświadczenia - nie rób żadnych płatnych kursów bo to nie ma sensu, napisz coś sam, nawet własne portfolio - ogarnij dobrze HTML/CSS/javaScript + bootstrap obowiązkowo. Następnie poszukaj jakiś łatwych zleceń za jakieś w miarę ogarnięte kwoty i zacznij robić strony dla klientów żeby mieć co wrzucić do CV potem. Jak już porobisz trochę
@Yamikaze: jak skończyłeś biotechnologię to może pomysl o bioinformatyce? Specjalistów w naukach przyrodniczych i programowaniu jednocześnie nie ma wielu ;) sam po biotechnologii próbuje teraz trochę ogarnąć data science i połączyć to.
@Sowa__: właśnie po skończeniu przypominania sobie C++ zamierzałem pouczyć się JavaScript. Lepiej wstrzymać się z przypominaniem Cpp i zacząć naukę JavaScript? Czy te języki są na tyle do siebie podobne, (np różniące się tylko znakami tu i ówdzie) że będę się uczył automatycznie jednego i drugiego?
Dziękuje za radę :)

@werteryzm: lul nie skończyłem biotechnologi - dopiero na nią idę :P
@Yamikaze: C++ i Javascript to zupełnie dwie inne bajki, jeśli już zacząłeś ogarniąć HTML-a i CSS-a czyli typowo webowe "języki" to idź dalej i olej tego C++. Zabierz się za Javascript i później PHP.
@Yamikaze:
Na I roku studiów nie podejmiesz pracy jako programista. Po prostu nie. Nikt Cię nie przyjmie. Po I roku też raczej nie, nawet na staż, chyba że byłbyś na studiach typowo informatycznych. A ponieważ nie jesteś...

1. Czy masz zamiar się na tych studiach utrzymywać, nawet byle jak, bo np. finansują Cię rodzice? Jeśli tak, to poświęcaj na nie minimum czasu i kombinuj przejście na inny kierunek od następnego roku
@Demolicjon: bioinformatyke studiować nie ma sensu. Sens to ma tylko jeśli się zrobi powiedzmy magistra z nauk przyrodniczych a potem doktorat się ciśnie pod kierunkiem bioinformatyki ewentualnie nauki ścisłe a programowanie na boku i potem się je łączy razem.
@Demolicjon: No właśnie tu leży pies pogrzebany z tym przyjęciem do pracy. Czy później jak będę miał już jakieś portfolio będzie mi łatwiej dostać pracę? ( tu chyba jest zasada czym większe portfolio tym większa szansa nie?)

1. Właśnie to dorabianie jako freelancer jest ciekawe i myślę, aby to wdrożyć (jeszcze muszę przespać się z tym pomysłem). Łączyłbym przyjemne z pożytecznym :) . Generalnie to rodzice mnie finansują (dlatego też wspomniała
@Yamikaze:

Czy później jak będę miał już jakieś portfolio będzie mi łatwiej dostać pracę? ( tu chyba jest zasada czym większe portfolio tym większa szansa nie?)


Teoretycznie tak. W praktyce prędzej czy później dostaniesz zapro na rozmowę (nawet bez portfolio) i wtedy dopiero się zacznie maglowanie. Nie wiem o co na frontendach pytają, ale wiem co na dżawach i ceplusach.

Ad 1 - ale co chcesz robić, jak chcesz dorabiać? W
@Demolicjon: Okej czyli doświadczenie doświadczenie i jeszcze raz doświadczenie

Ad 1 - Na dorabianie sposób prędzej czy później znajdę (od nawet głupie handlowanie głupimi szlugami w licbazach, ewentualnie kryptowaluty :v )
Czyli muszę najpierw stworzyć jakieś portfolio, aby coś na tym zarobić? - da się zrobić, to aż tak trudne nie jest.

Ad 4 - Po zrobieniu szybkiego researchu doszedłem do wniosku, że nie opłacałoby mi się - klepałbym tylko C++
@Yamikaze:

Na dorabianie sposób prędzej czy później znajdę (od nawet głupie handlowanie głupimi szlugami w licbazach, ewentualnie kryptowaluty :v )


Jestem starym piernikiem, więc powiem prosto z mostu: *get a real job*. Nie ma niczego hańbiącego w pracy w knajpie, kawiarni albo nawet w maku. A ludzi szukają cały czas, nawet na weekendy i wieczory. Wszystko legalnie i dokładnie wiesz ile zarobisz, co ma pozytywne działanie planistyczno-dyscyplinujące.

Kryptowaluty sobie daruj, albo
@Demolicjon: Wiem wiem - z tego co wiem są u nas w uniwerku specjalne grupy skupiające się na właśnie takich pracach z których można dorobić więc tam będę szukał czegokolwiek byleby było opłacalne.

Kasyna nudne są... chyba, że nauczyłbym się liczenia kart, ale wtedy szybko bym wyłapał bana ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Czyli po ogarnięciu PHP pchać się w nowe, nowoczesne języki np.: Angulara albo Vue.js?
Nie jestem dobrym partnerem do dalszej rozmowy w kategoriach "co wybrać", bo kilku lat nie robię w webie i się webem brzydzę. Moje zdanie o PHP dobrze podsumowuje ten artykuł: https://eev.ee/blog/2012/04/09/php-a-fractal-of-bad-design/

Angular to i Vue to nie są języki, tylko frameworki na JS. Aczkolwiek każdy wprowadza własną odmianę brain damage, więc właściwie to trochę jest jak uczenie się nowego języka.

A w ogóle to patrzenie na naukę programowania przez pryzmat języka to
@Yamikaze: jako (niestety) php dev powiem ci tak: nie ma większego znaczenia czy wybierzesz pythona, php czy ruby. Jak już ogarniesz jeden z nich to ogarnięcie kolejnego w stopniu wystarczającym do rozpoczęcia pracy jako junior zajmie ci jakiś miesiąc.

Więc ja bym do nauki backendu wybrał pythona + django. Dużo przyjemniejsze niż PHP. Zresztą spójrz na ten artykuł co Demolicjon wrzucił, chyba dalszego tłumaczenia to nie wymaga.

Pytanie na ile ci
@Yamikaze
Wyszło niejako samo, przy okazji. Najpierw trzeba było porobić trochę na studiach, potem praca licencjacka dostarczająca webserwis (PHP, Python, SQL - po trochu wszystkiego, z naciskiem na to pierwsze). Potem jakoś tak się kolega z działalnością pojawił, który szukał wsparcia. To była jedyna praca programistyczna w moim życiu, z której zrezygnowałem z przyczyn nerwowych i od tamtego czasu weba kijem przez szmatę nie tykam. Tzn. takiego typowego, współczesnego weba, czyli tony