Wpis z mikrobloga

#iiwojnaswiatowawkolorze

Sowieci w Charbinie/Harbinie, jednym z największych miast Mandżurii, 20 sierpnia 1945 r. Zdjęcie to niestety tylko wycinek większej całości, ale innego nie mam.

Jak wspomniałem w poprzednim poście, Sowieci weszli w Mandżurię jak w masło, omijając japońskie umocnienia. Po tygodniu znaleźli się już 180 km od granicy. Japończycy stawiali głównie niezorganizowany opór. Wyjątkiem była czterodniowa bitwa o Mudanjiang, duże miasto przemysłowe, do którego prowadziły tylko dwie drogi w górskich przełęczach. Do ataku 12 sierpnia Sowieci wykorzystali dwie armie - 1. Armię Czerwonego Sztandaru, atakującą od północy, i 5. Armię, atakującą od południa.

Japończycy jednak już tam czekali, siłami trzech dywizji - 135., 126. i 124. Mimo braków w uzbrojeniu i wyposażeniu nie brakowało im jednego - woli walki. Przeciwko Sowietom wystawili nie tylko działa przeciwpancerne, ale i żołnierzy-samobójców, mających rzucać się pod czołgi. Sowieci, swoim zwyczajem, na miasto uderzyli potężnymi siłami pancernymi, ale atak ten został odparty przez odważnych Japończyków - sama 257. BPanc. z 65 czołgów utraciła 58. Samobójcy zbierali wysokie żniwo - na jednego zabitego przypadało 5 Sowietów. Ale i japońskie straty były wysokie: jadący do miasta pociąg z japońskimi żołnierzami ze 135. Dywizji został zaskoczony przez sowieckie czołgi - zginęło 900 żołnierzy, a wraz z nimi duże ilości sprzętu wojskowego. Japończycy zajęli też okoliczne wzgórza, ostrzeliwując nadchodzących Sowietów. Ci musieli zdobywać wzgórze jedno po drugim - jedna walka była tak zażarta, że wierzchołek jednego ze wzgórz został wysadzony w powietrze.

Sowieci w końcu odpuścili walki, uznając, że miasto należy obejść, a nie je zdobywać. Ruch ten zagrażał japońskiej obronie, więc dowodzący gen. Shimizu nakazał wycofanie się, pozostawiając tylko niewielką straż tylną. Sowieci w tym czasie podciągnęli Katiusze i zmasowanym ostrzałem przydusili obrońców do ziemi. Potem ruszyły czołgi i wdarły się do miasta, gdzie rozpoczęły się walki z japońskim 278. pułkiem piechoty. Zażarte walki trwały cały dzień, a ostatni Japończycy ruszyli do śmiałego ataku banzai, woląc zginąć, niż się poddać. Wieczorem rozgłośnie radiowe nadały komunikat Cesarza o zakończeniu wojny.

Krwawa bitwa dobiegła końca. Japończycy stracili 9 tys. poległych i 104 działa, zaś Sowieci - 10 tys. i 600 czołgów. Ciekawym aspektem jest polski wątek - pod Mudanjiang w składzie 69. pułku piechoty 97. DS walczył Polak, sierż. Kazimierz Kowalski, który po wojnie wrócił do Polski jako oficer WP. Co bardziej ciekawe, jeden z fanów pod ostatnim wpisem wspomniał, że jego dziadek - również Polak - walczył w Mandżurii! Co do Charbinu - miasto zajęto bez walki 20 sierpnia. Jednak i tam pojawili się Polacy. 18 sierpnia przedstawiciele Polonii chińskiej w Charbinieutworzyli 120-osobowy oddział ochotniczy, który zajął i utrzymał kluczowe obiekty aż do nadejścia wojsk radzieckich. Ot, dolo tułacza, gdzie żeś rzuciła nas... ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Autor postu: II wojna światowa w kolorze

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Mleko_O - #iiwojnaswiatowawkolorze

Sowieci w Charbinie/Harbinie, jednym z najwięks...

źródło: comment_jrfZOY59Zj3hq6S7QCLrMfPYYxwGkU5S.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach