Wpis z mikrobloga

@kameleon321: Ja znam typa, który robi dokładnie to samo - codzień rano na szóstą bądź siódmą na mszę. Wyznał mi, że dziękuję w ten sposób Bogu za żonę, dziecko i rodzinę.
Cóż, można i tak. Szkoda, że przemęczony pracą i porannymi codziennymi wycieczkami zasypia codzień jak kamień często już o 21ej.
... żona też dziękuje za męża, którego prawie nie ma.