Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Kiedy jest dobry moment na pierwszy s--s w związku?

Należę do osób, które powoli budują relację i nie mają w zwyczaju wskakiwać szybko do łóżka. I trochę mnie to przeraża, jeszcze dzisiaj, kiedy cała seksualność jest obecna z każdej strony, że jak będę w związku, to będzie dążenie do jak najszybszego skonsumowania. Mam wrażenie, że s--s staje się tak ważny, że jednocześnie zapomina się o innych aspektach związku, które równie są ważne.

Osobiście nie chciałabym mieć miliona partnerów i ogromnego przebiegu. Jednak jestem coraz starsza, bo 25 lat i niebiescy w tym wieku już dawno za sobą mają swoje pierwsze razy, a nawet już któreś dziesiętne, stąd obawiam się, że jak zacznę się z takim spotykać i powiem, że chciałabym poczekać, to nie spotkam się ze zrozumieniem.

Ogólnie ja wolno buduję bliskie relację, stąd trochę czasu zajmuje mi zbudowanie więzi, zaufania. Nie potrafię się otwierać tak od razu. Stąd też potrzebuję wielkiej bliskości i intymności, zaufania, żeby doszło do seksu. A powyżej wspomniane przeze mnie wartości nie zdobywa się szybko, tylko ich budowa chwilę zajmuje. Nie jestem w stanie powiedzieć jak długo, po prostu trochę czasu, a to indywidualna kwestia, na którą działa wiele ziemnych.

Obawiam się, że nikogo sobie nie znajdę, bo nikt nie zrozumie mojej potrzeby czasu, będę naciskana, będzie presja, będzie nieprzyjemnie, złe emocje.

To też nie tak, że nie chcę seksu, a wręcz przeciwnie. Chcę mieć tą bliskość i intymność, ale nie po trzech randkach, czy po miesiącu znajomości, gdzie taka znajomość po takim czasie jest zwyczajnie płytka.

Mam doświadczenie spotykania się z jednym niebieskim. Byliśmy na domówce u moich znajomych, gdzie się spił i w pewnym momencie ciągnął mnie do jednego z pokoi w wiadomym celu. I się opierałam i mówiłam, że nie w taki sposób, kiedy jesteśmy w cudzym domu, jeszcze na imprezie i jest pijany. I wtedy dostałam od niego po twarzy ze słowami "nigdy mi nie dajesz". Po tym już się nie spotykałam z tym człowiekiem.

Stąd mirki, czy biliście w stanie zaakceptować różową, która wam powie, że potrzebuje czasu, chciałaby chwilę poczekać, czy byście ją naciskali, albo odpuścili na stracie?

#pytanie #zwiazki #s--s #niebieskiepaski #rozowepaski zapewne też #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 29
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Pewnie z tego samego powodu co Ty i Tobie podobni nie mogą ogarnąć sobie panienki, a bez problemu ogarniają dobre fuchy. Jak czytam mirko, to czasem sam się zastanawiam, jakim cudem niektórzy mogą w ogóle dostać pracę, jeżeli boją się wyjść z domu i są totalnie s---------i, ćpają i mają różne odpały, no a ja z ambitnymi studiami, niezłymi papierami i przede wszystkim chęcią pracy, g---o potrafię ogarnąć i
  • Odpowiedz
przegryw: @bezbekpol No wlasnie ja jestem stulejem z zerowym poczuciem wlasnej wartosci, a co nie pojde na rozmowe o prace to czasami jeszcze tego samego dnia dzwonia, od dluzszego czasu zarabiam kwoty pieciocyfrowe netto, stac mnie na dobre ciuchy etc a nawet typowe lowczynie betabankomatow mnie olewaja. Ehh powaznie mocno ci zazdroszcze ( ͡° ʖ̯ ͡°)( ͡° ʖ̯ ͡°)( ͡° ʖ
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: No to widzisz cumplu, a mi ruchanie w życiu jest zbędne, samotność jest dla mnie naturalnym i najprzyjemniejszym środowiskiem, ale przez to jak tlenu potrzebuję spełnienia w postaci satysfakcjonującej pracy i możliwości rozwijania swoich pasji. Tylko co z tego, skoro pewnie nawet w Biedronce zostałbym odstrzelony xD? Gdybym zarabiał tak jak Ty, to bym miał w------e na cały świat i był naprawdę wolny. No a tak to też mogę
  • Odpowiedz
przegryw: @bezbekpol Nie obraz sie, ale zabawnie to brzmi, bo z jednej strony piszesz, ze ruchanie jest ci zbedne i lubisz byc sam, ale mimo to masz zwiazki na koncie. uwierz mi, ze pieniadze szybko by ci sie znudzily. Mi strasznie ciazy to, ze niewazne co bym robil i tak dla kobiet jestem zerem, ryje mi to niesamowicie juz i tak nieistniejace poczucie wlasnej wartosci ( ͡° ʖ̯
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Mam związki na koncie, bo jak każdy, w pewnym momencie czułem presję społeczną i po prostu chciałem być akceptowany. Popróbowałem i zrozumiałem, że to nie dla mnie. Były lepsze kobiety, gorsze, ale wciąż czułem, że tylko na tym tracę. Jasne, jakieś tam potrzeby mam i czasem trzeba coś ogarnąć by je zaspokoić ( ͡° ͜ʖ ͡°), ale coś na dłużej? To nie dla mnie.

Nie
  • Odpowiedz
przegryw: @bezbekpol doskonale cie rozumiem, bo tak jak ty z praca to ja mam dokladnie to samo z rozowymi, chociaz dobrze wiem, ze nie jestem jakims totalnym smieciem to i tak wszystko jak krew. Mam znajomego, ktory ma podobne podejscie do zwiazkow jak ty i idealnie to podsumowal stwierdzeniem, ze zwiazek to jak dodatkowy etat. Po pracy wracasz do domu do drugiej pracy pod nazwa "zadowalaj rozowego" i czesto z
  • Odpowiedz