Wpis z mikrobloga

@kshl: Ja już się wypaliłam ¯\_(ツ)_/¯
Na 100 prób pomocy w necie, 1-2 mi się udało.


Reszta nawet nie była wdzięczna, a wręcz agresywna.
Albo np. z fochem, że skoro taka dobra jestem, to czemu w sumie nie zostanę dziewczyną. Loszki coorvy.

Całe szczęście już wydoroślałam i nie próbuję ratować kogoś, kto nie chcę się dać uratować.
@DigitalGirl: Ano, nie warto. Takie osoby niby duszą się i szlochają w poduszkę, bo nie mają jak uciec ze swojej klatki, ale jednocześnie kąsają wyciągniętą do nich rękę.
Część z nich w końcu dorośnie, część zostanie sama do końca życia, a część skończy ze sobą. Mało które z nich zdecyduje się na leczenie (statystyka wyssana z palca i skorygowana o skromny wycinek obserwowanej rzeczywistości).

Świata nie zbawimy. Nie warto marnować na
@DigitalGirl: Tja pomóc w stylu znajdź hobby, wyjdź do ludzi. xD
A co jak ktoś ma hobby nie imponujące innym, więc różowy nie ma się czym pochwalić przed psiapsiółkami i nie ma z niego korzyści. Co do wychodzenia do ludzi, to wielu wyszło i co z tego.