Wpis z mikrobloga

#iiwojnaswiatowawkolorze

Niemieccy żołnierze oglądają japoński podarunek... chwila... ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A nie, to Chińczycy w 1939 r. Usiądźcie wygodnie, bo dzisiaj będzie długo. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Wielu może zdziwić widok niemieckich hełmów w Chinach, ale do czasu.

Mimo iż I WŚ mocno podkopała relacje chińsko-niemieckie, to w latach 20. odrodziła się ona na nowo i przybrała na sile. Chiny nie były sygnatariuszem Traktatu Wersalskiego, więc podpisały odrębny traktat pokojowy z Niemcami, de facto potwierdzając niemieckie pretensje terytorialne do utraconych koncesji w Tiencinie i Tsingtao (oba kraje nie uznały zaboru ziem przez Japonię). Co więcej, Niemcy nie miały imperialnych wizji skierowanych przeciwko Chinom, więc rząd Kuomintangu był bardzo zainteresowany kupnem broni w Niemczech. Początek współpracy datuje się wraz z zaproszeniem pułkownika Maxa Bauera w 1926 r., który przybył jako doradca chińskiego przywódcy, generalissimusa Czang Kaj-szeka. Niedługo później przybyło 46 innych niemieckich oficerów, którzy rozpoczęli reorganizację chińskiej armii. Współpraca trwała krótko, do 1928 r., gdyż niestabilna sytuacja w Chinach i wybuch wojny domowej nie napawały optymizmem. Max Bauer, zarażony ospą, zmarł w Szanghaju. Przed śmiercią jednak zarysował plan reorganizacji chińskiej armii.

Współpraca rozkwitła na nowo po 1930 roku ze względu na wybuch Wielkiego Kryzysu. Niemieccy inwestorzy, żeby nie tracić pieniędzy, postanowili swoje środki skierować do Państwa Środka. Niemcy byli jedynymi, którzy chcieli wesprzeć Chiny, gdyż zagraniczne banki nie chciały finansować chińskich inwestycji. Niemcy zaś energicznie wzięli się za rozbudowę kolei, zwłaszcza między miastami Nanchang, Zheijang i Guizhou, zapewniające łączność nawet w wypadku utraty Szanghaju i Nankinu. Niemiecka kolej bardzo wspomogła Chińczyków kilka lat później...

Niemcy wydatnie też wspomagali chiński sektor energetyczny poprzez budowy m.in. elektrowni wodnych i tam, rozbudowywano przemysł chemiczny i wydobywczy. Spore udziały miały takie spółki, jak Daimler AG, czy Siemens. Nawet dojście do władzy przez sami-wiecie-kogo nie zmieniło tej współpracy, a nawet ją przyspieszyło. Rzesza udzielała bardzo korzystnych kredytów dla Chińczyków, m.in. na 100 milionów marek. W zamian Chiny oferowały wymianę barterową na produkty rolne i surowce. Nad wszystkim działała powołana w 1934 r. do tego celu spółka HAPRO. Sami-wiecie-kto wielokrotnie okazywał swoje uznanie dla Chin, a młodzież z HJ odwiedzała ten kraj na osobiste zaproszenia Czanga. Marszałek Goering zaś, zapytany, kogo uważa za przyjaciół Niemiec na wschodzie - Chiny, czy Japonię - bez namysłu odparł, że ''Chiny są wielkim państwem i dumą Niemiec będzie nazywanie się ich przyjacielem''. Przedstawiciele Chin wielokrotnie odwiedzali Rzeszę i spotykali się z przyjaznym nastawieniem elit.

Jednym z najważniejszych sektorów współpracy pozostała jednak działka wojskowa. Jako doradcy w Chinach służyli niemieccy generałowie, jak Hans von Seeckt, b. szef sztabu generalnego, czy Alexander von Falkenhausen. Ten ostatni osobiście nadzorował tworzenie elitarnych dywizji, tworzonych na wzór niemieckich. Docelowo planowano utworzenie 60 takich jednostek, ale utworzono tylko osiem, które stały się elitą armii Kuomintangu. Dywizje miały struktury dwubrygadowe i liczyły aż 14 tys. ludzi (co przy standardowej chińskiej dywizji, liczącej 1/4 tego, było dużą ilością).

Sporo niemieckich oficerów służyło w chińskiej armii jako doradcy, np. ppłk Hermann Voigt-Ruscheweyh, który od 1933 do 1938 r. wykładał w akademii artylerii w Nankinie. Z kolei von Falkenhausen był osobistym doradcą Czanga, doradzając mu prowadzenie z Japonią wojny na wyniszczenie, słusznie rozumując, że Japonia nie jest zdolna do długotrwałej walki na obcym terytorium. Von Falkenhausen zresztą wziął początkowo aktywny udział w wojnie chińsko-japońskiej, biorąc udział w obronie Szanghaju. Wymiana była dwustronna i np. syn Czang Kaj-szeka służył w Wehrmachcie i brał udział jako czołgista w Anschlussie Austrii i zajmowaniu Sudetenlandu, odwołano go do Chin tuż przed inwazją na Polskę.

Chińczycy zaadoptowali bardzo dużo rodzajów uzbrojenia od Niemiec, fabryka Hanyang produkowała chińskie kopie karabinów i pistoletów Mausera oraz karabiny maszynowe Maxim, w Hunan z kolei produkowano działka 20 i 37 mm, zakupiono 315 tys. niemieckich hełmów M35 (w służbie pozostawały aż do wojny w Korei), z koncernem IG Farben konsultowano zakup masek przeciwgazowych. Zakupiono także sporo lekkich czołgów i samochodów pancernych. Chińczycy kupili także sporo egzemplarzy testowych, zwłaszcza samolotów. Dywizje ''niemieckie'' od swoich pierwowzorów z Wehrmachtu przejęły niemal wszystko - od mundurów i uzbrojenia począwszy, na piosenkach i komendzie kończąc.

Niemiecka pomoc trwała aż do 1938 r., kiedy Japonia, w odpowiedzi na niemieckie próby mediacji i załagodzenia konfliktu, zagroziła Niemcom, że zacznie zabijać ich przedstawicieli i uzna dalszą obecność Niemców w Chinach za złamanie paktu antykominternowskiego. Wystraszeni Niemcy wycofali swoich doradców i uznali Mandżukuo, chociaż współpraca chińsko-niemiecka przetrwała aż do końca 1941 r., gdy uznali kolaboracyjny rząd Wang Jingweia. Osobiście uważam, że zakończenie tej współpracy było jednym z największych błędów Niemiec w tym okresie.

Autor postu: II wojna światowa w kolorze

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Mleko_O - #iiwojnaswiatowawkolorze

Niemieccy żołnierze oglądają japoński podarunek...

źródło: comment_6BKm48tBx3BI7oxXAnBP796G9KOpkcrY.jpg

Pobierz
  • 5
@Mleko_O: Taka armia mogłaby zmienić oblicze wojny, może losy to zbyt pochopne stwierdzenie ale napewno ciekawie wyglądałyby strony konfliktu oraz ewentualne sojusze