Wpis z mikrobloga

Dzień 5/365

Dochodzę do wniosku, że za wszelką moją bezproduktywnścią stoi Internet. Kiedy mam wolne czas ucieka mi nawet nie wiem kiedy, bo zapatrzony jestem w ekran telefonu czy komputera. Zaczyna dojrzewać w mojej głowie projekt #jestemoffline, który miałby polegać na niemal całkowitej rezygnacji z dostępu do Internetu. Mam uczucie, że to może być klucz i punkt zwrotny do zmiany mojej produktywności i zadowolenia z siebie na lepsze.

BTW. Zakończyłem dzisiaj swój 6 miesięczny wegetarianizm. Wnioski wkrótce.

¬Czytanie 5/90
¬Bieganie 2/90
¬Rozciąganie 2/90
***
Duży projekt :
¬wegetarianizm 6 miesięcy - done
¬ awans w pracy - done

#rozwojosobisty #motywacja #dyscyplina #wychodzimyzprzegrywu

#intothewildlife <------- czarnolistuj
  • 6
@Moroder zastanawiam się nad dwiema opcjami. Jedna to bardzo, bardzo restrykcyjne ograniczenie internetu do np. Tylko jednego posiedzenia w tygodniu into może nawet nie w mieszkaniu, ale np. Bibliotece, a druga to opcja całkowitego odcięcia się na jakieś 30 dni w ramach terapii szokowej.
@Kreek problem w tym, że ja się staram ograniczać od dobrych kilku lat, a potem się łapię na tym, że wróciłem do starych nawyków nawet nie wiem kiedy i jest jeszcze gorzej niż poprzednio. Już mam #!$%@? dosyć tych prób i w końcu muszę się za to zabrać porządnie. Bez pieszczot.