Wpis z mikrobloga

@koters byłem ciut ponad rok temu, gdy leningrady jeszcze stały. Ze znajomymi dojechaliśmy koło mostu i stamtąd na piechotę. Poza kilkoma osobami cisza i spokój.

Widziałem, że ludzie dojeżdżali z jakiejś ścieżki pod mostem, ale nie zgłębiałem się w tę sprawę