Wpis z mikrobloga

  • 999
Chrzczenie dzieci to odbieranie wolności. Wychowywanie w religii jestem w stanie zaakceptować, ale 'oficjalne' dołączenie do wyznania powinno być świadomą decyzją dorosłego człowieka, nie rodziców niemowlaka, który nie odróżnia sufitu od podłogi.
#libertarianizm #ateizm #bekazkatoli
  • 140
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Soojin21: Teoretycznie tak, ale wtedy Kościół nie zdążyłby jeszcze wcisnąć 2 wymyślonych przez siebie dodatkowych obrzędów dla dzieciaków - komunii i bierzmowania. Czyli kasa przeszłaby koło nosa.
  • Odpowiedz
@Soojin21: Wolność religijna (tak jak wiele innych praw) nie jest dziecku odebrana, tylko tymczasowo (do osiągnięcia odpowiedniego wieku) scedowana na rodziców, oni nie podejmują decyzji za niego, ale w jego imieniu (albo inaczej: użyczają mu swojego rozumu, gdy ono nie ma jeszcze własnego albo nie jest on wystarczająco dojrzały). W każdym cywilizowanym państwie przynależność dostatecznie małego dziecka do związku wyznaniowego leży w kompetencji władzy rodzicielskiej, nie jesteśmy wyjątkiem. Zakłada się,
  • Odpowiedz
@Soojin21: Jeśli ktoś rzeczywiście nie wierzy w Boga, to nie obchodzi go kilka kropli wody na czole. Problem z tym mają tylko wyznawcy innych religii albo szatana.
  • Odpowiedz
język jest ci niezbędny do komunikacji ze społeczeństwem. Religia, wręcz przeciwnie. Generuje konflikty i powiększa podziały dzieląc ludzi

@Soojin21: Te konflikty i podziały generuje nie religia, a przeciwnicy religii.

Nikt ciebie nie zmusza wierzyć w Boga, chodzić na msze, chrzcić dzieci, nikt nie rozkazuje tobie jak masz żyć. Ciebie natomiast boli, że jacyś katoliccy rodzice ochrzcili swoje własne dziecko i chcesz żeby przestali. To ty masz problem z religią, a
  • Odpowiedz
A katolików chodzących do kościoła mamy jakieś 35% (reszta jak rozumiem żyje w grzechu)


@Soojin21: Skąd te dane? Skąd wniosek, że jak ktoś żyje w grzechu to nie jest katolikiem? Akurat jak ktoś jest katolikiem, praktykującym, to się bardzo cieszy, że został ochrzczony od razu i dla wierzących ma to duże znaczenie. Więc jeśli ktoś jest nie-katolikiem to ma dwa proste wyjścia. Apostazja, jak tak bardzo komuś przeszkadza bycie ochrzczonym.
  • Odpowiedz
  • 0
Niechrzczenie dzieci to odbieranie wolności. Niewychowywanie w religii jestem w stanie zaakceptować, ale 'oficjalne' odłączenie od wyznania.... itd. A znasz ty gościu coś takiego jak to, że dziecko jest wychowywane i utrzymywane przez rodziców i to oni mają prawo do wychowywanie go w wierze jaką wyznają? Czy może postulujesz wprowadzenie jakichś odgórnych zakazów/nakazów? A podobało by ci się jakbym się wpiepszał w twoją rodzinę i miał decydować jak ma być wychowane twoje
  • Odpowiedz
@nyslion: A co jeśli bym Ci powiedział, że badanie statystyczne, jak każde inne badanie, zawiera olbrzymi margines błędu? Równie dobrze mogłoby to być 10% jak i 80%.
Brak tutaj danych czy chodzi o regularne chodzenie co tydzień czy raz w roku?
Czy brałeś kiedykolwiek udział w takich badaniach? Mogę Ci podpowiedzieć jak jest to sprawdzane. Ksiądz chodzi "po kolędzie". Tam gdzie mu otworzą, to mu otworzą i sobie zapisuje, że
  • Odpowiedz
Chrzczenie dzieci to odbieranie wolności. Wychowywanie w religii jestem w stanie zaakceptować, ale 'oficjalne' dołączenie do wyznania


@Soojin21: no właśnie chrzest jest pierwszym levelem w wychowywaniu w religii katolickiej. Tego się nie da rozdzielić. Później masz jeszcze komunię i bierzmowanie przed wejściem w dorosłość. Główną rolę w kształtowaniu światopoglądu dziecka odgrywają rodzice. Droga dziecka od pelikana do sceptyka jest długa i pełna zakrętów.
  • Odpowiedz
A co z narodowością? czy nadawanie narodowości dziecku nie jest łamaniem praw człowieka? Może niech zdecyduje jak dorośnie kim chce być, Polakiem, Niemcem czy Amerykaninem! A wpajanie etyki?! to kolejne łamanie praw człowieka, dziecko gdy dorośnie niech wybierze czy chce być częścią etyki wywodzącej się z Europy czy może bardziej z Afryki? Z językiem to samo! dlaczego zmuszamy dzieci do mówienia w języku rodziców? może powinniśmy z tym poczekać aż dorośnie i
  • Odpowiedz
@nyslion: A, o tym liczeniu mówisz? Byłem ministrantem, sam liczyłem i wiem jak to się robi xD Nawet nie bierz tego pod uwagę, wysyła się najmłodszych ministrantów pod drzwi i każe im się liczyć w pamięci i jeszcze liczyć męzczyzn i kobiety. Potem podczas komunii to samo. Weź pod uwagę zdawalność matury podstawowej, gdzie dodawanie i odejmowanie sprawia ludziom problem, a co dopiero w wieku 10 lat.
  • Odpowiedz