Wpis z mikrobloga

@Kynareth: Dlaczego antynataliści są tak agresywnie nastawieni w stosunku do matek i dzieci (i chyba ludzi w ogóle). Te wszystkie określenia "wysranie gówniaka", "miłego rozerwania dupy", "lepiej, żeby gatunek ludzki wyginął". To jest to słynne "ograniczanie cierpienia"? Jeśli tak, to podziękuję za ten konsekwencjalizm i pozostanę przy swojej deontologii.
  • Odpowiedz
@Kynareth: zanim urodziłam dziecko, też go nie chciałam, teraz wychowuję gówniarza ale mamy zajebiate relacje, pomimo mojej niechęci do dzieci. Poród też nie należał do ekstremalnych, także wydaje mi się, że wizja obrzydliwego porodu nie odstrasza kobiet od posiadania dzieci. Mi się akurat dziecie trafiło - ale w pełni rozumiem podejście: nie chcę mieć dzieci i już. Jedyne co mogę powiedzieć i co mnie #!$%@? niemiłosiernie, że dziecko ogranicza -
  • Odpowiedz
Nie rozumiem tej nagonki na osoby, które dzieci nie mają i nie chcą mieć. Sama osobiście jestem zbyt wygodna, lubię swoje życie, nie chcę go zmieniać tylko dlatego, że ktoś uważa, że urodzenie dziecka to pełnia szczęścia, spełnienia, a czasem także i obowiązek kobiety. I ból czy strach nie mają tutaj nic do rzeczy. I można mi zarzucić, że jestem egoistką w tej kwestii - trudno. Wychodzi na to, że w tej
  • Odpowiedz
@Kynareth: ogarnijcie sie, w kolko to samo, zwlaszcza ostatnio, gorace pelne tego gowna. Kazdy zyje jak chce, robi co chce, wierzy w co chce. Ja #!$%@?, "zyj i daj zyc innym".
  • Odpowiedz
@Kynareth: cokolwiek napiszesz w necie znajdzie sie ktos kto ci napisze, ze jestes pojabana. nie wchodz do internetu i powiedz czy jest jakas nagonka? no nie ma.. nikt ci w normalnym zyciu nie truje o to dupy.
  • Odpowiedz
@jaZZjack: mnie wiele osób mocno cisnęło jak byłam młodsza, że mi się zmieni jeszcze, poznam faceta odpowiedniego itd. #!$%@? mnie niemiłosiernie. Ale zauważyłam, że przystopowali w pewnym wieku ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Kynareth mi dla odmiany super się rodziło, nie jestem matką Polką, ale było to dosyć satysfakcjonujące uczucie. Coś jak duży wysiłek fizyczny, ale takich drastycznych obrazów nie było. Natura tak działa, że jak już urodzisz to dostajesz kopa hormonalnego, że wszystko wydaje się ok. Nie namawiam, ale jak dla mnie było spoko, koleżanki z sali też luzik.
  • Odpowiedz