Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Witam Was Mirki i Mirabelki.
Zwracam się do Was, ponieważ mój Różowy (przez to ja też) ma problem natury prawa rodzinnego, ubezpieczenia nfz.

TL;DR Ojciec Mojego Różowego, w akcie zemsty/pokazania że jest górą, wypisał ją z ubezpieczenia NFZ. Ona sama jest studentką, pracuje na umowie zlecenie. Z tego co się do tej pory dowiedzieliśmy, nie może ubezpieczyć się sama (poza tym to sporo kosztuje). Co zrobić, żeby ubezpieczenie odzyskać? Jest potrzebne na wrzesień, ponieważ ma badania (umówione pół roku temu).

Różowy ma tylko ojca, choć od zawsze był on tylko ojcem na papierze. Do niedawna wszystko w ryzach (zwłaszcza ojca) trzymała jej mama. Przez jakiś czas po jej śmierci wszystko było ok. Później zaczęło się pogarszać, aż wreszcie ostatnio wymyślił, że wypisze ją z ubezpieczenia zdrowotnego. Różowy, jako że studiuje może być ubezpieczony przez rodzica do 26 roku życia. Ponieważ pracuje na umowę zlecenie, nie jest ubezpieczona przez pracodawcę.

Z tego co już się dowiedzieliśmy, ubezpieczenie podlega pewnej strukturze. Do 18/26 roku rodzice, ewentualnie pracodawca. Później mogą zrobić to dziadkowie, mąż, ewentualnie uczelnia i na końcu można ubezpieczyć się samemu. Z tego co zrozumiałem z rozmowy z panią z NFZ, sama nie może się ubezpieczyć, ponieważ ma ojca, który powinien to zrobić.

Różowy pisał i dzwonił do: pracodawcy jej ojca, NFZ i ZUS. Ojciec, choć ma obowiązek ubezpieczyć dziecko któremu to prawo przysługuje, równie łatwo, bez podania przyczyny może dziecko wypisać z ubezpieczenia. Pracodawca umywa ręce. NFZ odsyła do ZUS. ZUS zaleca rozmowę z ojcem lub złożenie sprawy do sądu rodzinnego. Kary za niezgłoszenie takiego dziecka są, ale wygląda na to, że nikt ich nie stosuje.

Sprawa nas już przerasta. Staram się ją wspierać, ale ja zawsze miałem „normalną” rodzinę, więc powili i mi wysiada psychika. Odbiliśmy się od najważniejszych instytucji i nie wiem, czy faktycznie zostaje tylko sąd rodzinny? Jeżeli tak, to może zna ktoś dobrego prawnika w Bielsku-Białej? Jakieś pomysły co zrobić dalej?

#prawo #nfz #zus #anonimowemirkowyznania #rodzina

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 26
@AnonimoweMirkoWyznania: ja rok temu załatwiałam ubezpieczenie na uczelni. W dziekanacie składasz dwa świstki i tyle, nawet jeśli masz więcej niż 26 lat to dopóki jesteś studentem, po zgłoszeniu takiej potrzeby uczelnia będzie płaciła składki. Co więcej, po zakończeniu studiów takie ubezpieczenie jest ważne kolejne 4 mc.
Te świstki to jakiś konkretny druk zusowski (ale w dziekanacie go mają, oznaczenie wypadło mi z głowy) i oświadczenie, że nie jest się nigdzie ubezpieczonym
chyba nie umiem używać AnonimoweMikroWyznania, albo nie działa odpowiadanie na Wasze wpisy. Załozyłem więc nowe konto.
Tak więc: @Mashe: Dziękuję, chyba skorzystam z tej opcji. Trzeba będzie udać się do dziekanatu, moze coś uda się zrobić. Niestety z regulaminu Uniwersytetu Śląskiego wyczytałem, że oni nie ubezpieczą, jeżeli student może być ubezpieczony przez kogoś innego (w rym wypadku ojca).