Wpis z mikrobloga

@tomek-jarek: Trzeba po kolei, ale wszystkie są miodne. Ja lubie ogrom, lubię jak ksiązka daje mi w pysk czymś wielkim, niepojętym. Tu z każdym kolejnym tomem jest coraz mocniej. W odróznieniu od powiedzmy Star Force BV Larsona (która jest bajeczką lejącą w sumie na naukę) tu autor zgrabnie operuje tym, co już wiemy o fizyce. Czy jest sens kupować, nie wiem, mam legimi w play i tam czytałem wszystkie części. Od
@Bachal: Lubię mieć na półce. Widzę jakieś drogie bardzo nie są, może się skuszę. Dzięki wielkie.

Ps. Czytałeś może cykl Hyperiona? I / lub Fundację? Jak oceniasz w porównaniu do Star Carrier?