Wpis z mikrobloga

Mircy, taka dziwna historia - jechałem DK w terenie zabudowanym około 40 km/h. Była deszczowa i wietrzna pogoda, a ja wymijałem uszkodzony, plastikowy element znaku nakazu leżący na skraju jezdni. Pęd powietrza i dodatkowy wiatr spowodowały, że ten uszkodzony element wzbił się w powietrze i uderzył w moje prawe, tylne nadkole, robiąc tym samym spore wgniecenie (bez szpachli się nie obejdzie). W lusterku widziałem jak plastik leci na wysokości 1,5m i ląduje na drugiej stronie ulicy. Niestety nie mogłem wezwać policji, bo jechałem z rocznym dzieckiem. Zostawiłem go w domu i pojechałem na komisariat, gdzie przyjęto zgłoszenie i wszczęto postępowanie celem wykrycia winnego. Zapewne będzie umorzone, bo do tego czasu znak zostanie stamtąd usunięty.

Czy mam jakiekolwiek szanse uzyskać odszkodowanie z OC zarządcy (GDDKiA), który nie dopilnował, żeby usunąć z drogi stare i uszkodzone znaki? Mam zdjęcie tego elementu po spotkaniu z moim nadkolem, ale nie wiem czy mam jakiekolwiek szanse... Chodzi o żółtą obudowę, która jest często widoczna razem ze znakami nakazu.

#motoryzacja #oc #odszkodowanie #polskiedrogi #znakidrogowe
Pobierz ZapoznanyZregulaminem - Mircy, taka dziwna historia - jechałem DK w terenie zabudowan...
źródło: comment_ekv1fAoWlfck6p2KWAWgoqQGmCpum7eo.jpg
  • 7
Czy mam jakiekolwiek szanse uzyskać odszkodowanie z OC zarządcy (GDDKiA), który nie dopilnował, żeby usunąć z drogi stare i uszkodzone znaki?


@ZapoznanyZregulaminem:
Co tam wymyśli ubezpieczyciel to nie wiadomo.
Równie dobrze może się okazać że policja ustaliła, że to Ty skosiłeś ten znak ;)