Wpis z mikrobloga

Mircy będący w #zwiazki, szczególnie te które mają już kilka lat, mam do was pytanie. Jak urządzacie sobie budżet z drugą połową? Interesuje mnie i sytuacja gdzie mieszkacie razem i osobno. Macie wspólne konto w banku i wszystko tam idzie? Jakieś wspólne pieniądze na opłaty i reszta własne? Jeśli się składacie, to jak? Procentowo czy ilościowo? Kontrolujecie się jakoś? Jak to rozegrać żeby dobrze było?

#budzet #pieniadze #pytanie #niebieskiepaski #rozowepaski #pytaniedoeksperta
  • 35
@biauywilg chodzi mi o te małe wydatki, np. Co robicie kiedy kupujecie sobie nie wiem, po hamburgerze, a jedno nie ma "drobnych"? Albo idziecie do żabki po ten wspomniany makaron i oddajecie sobie po złotówce? Robicie sobie przelewy na konta? Nie wiem, chyba dla mnie to by było za dużo myśleć ciągle ile ja jestem tobie winna a ile ty mi i czy o czymś nie zapomniałam. Nie zrozum mnie źle, nie
@szzzzzz zbieramy paragony i niebieski robi rozliczenie. Wtedy wiem że np wiszę mu 50zl i spłacam poprzez zakupy spożywcze. Zdarza się że czasem oleje się jakiś paragon to liczymy mniej więcej albo nie co do grosza.
@szzzzzz: @biauywilg: z jednej strony szacun że Wam się chce tak wszystko ciągle liczyć, z drugiej jednak - co to za związek, gdzie obie strony liczą się jak żydy do każdej złotówki. Ja nawet z kumplem jak idziemy na piwo, to nie liczymy się tak dokładnie - czasem ja jestem ze 2 dychy do tyłu, czasem on pizze postawi. Fakt, staramy się jakoś uczciwie rozliczać, ale w granicach rozsądku. Co
@EdekMoczygeba to zależy po prostu. Ani on ani ja nie mamy za dużo kasy więc tak jest lepiej. Ja mam pewność że płacę tylko za siebie i mi to ułatwia życie bo i tak muszę oszczędzać i prawie każda złotówka się liczy. Ale co by nie było zdarza się że ja mu coś kupię czy on mi i jakoś nie karzemy sobie za to oddawać. Bywało też tak że np on stawiał
@biauywilg: Spoko, rozumiem, choć nie jest to "mój styl", dlatego chętnie poznam więcej szczegółów, bo mnie to zaciekawiło (pozytywnie oczywiście!). Ile czasu jesteście razem, na jakim "etapie" jest Wasz związek (małżeństwo / chłopak-dziewczyna itp.), czy taki podział z czegoś konkretniej wynika (np. rozrzutność partnera)?
@EdekMoczygeba razem dwa lata, od początku mieszkamy razem więc nie wiem jak określić ten etap oprócz tego, że ślubu nie planujemy. Nie chcieliśmy mieć spin o kasę. Kuzyn niebieskiego narzekał, że u niego nie były te kwestie ustalone i nagle różowy mu się zaczął burzyć że za pewne rzeczy musiałaby płacić. Poza tym głupio byłoby mi wydawać jego pieniądze, chce być niezależna
jesteśmy rok po ślubie, razem od 9 lat. Mąż zarabia 3x tyle co ja, ale w zasadzie od zawsze (od studiów, etap chłopak-dziewczyna, prace dorywcze) mamy wspólne pieniądze. Mamy po kilka kont, rory, oszczednosciowe itp, ja zawsze robię od siebie opłaty za mieszkanie, abonamenty itp bo lubię nad tym panować, za zakupy placimy kredytowkami i splacamy po wyplatach z tego roru, gdzie jest akurat więcej kasy. Nie mamy problemu z pobocznymi wydatkami,
@szzzzzz My na wydatki mieszkanie/jedzenie/chemia/podstawowe kosmetyki mamy wspólne konto, na które wpłacamy jakoś w stosunku 60/40.

Reszta nasza.

Wakacje ustalamy wspólnie i płacimy po połowie.
@szzzzzz Ustalenia wydatkowe mogą być różne, ważne żeby obu stronom pasowały. ;)

My np. za jakiś rok planujemy otworzyć jeszcze wspólne konto oszczędnościowe, żeby zacząć wrzucać na budowę domu.