Wpis z mikrobloga

Za każdym razem gdy widzę mojego sąsiada z nową dziewczyną mam ogromną ochotę zaczaić się na klatce, dorwać ją gdy będzie akurat sama i ostrzec, że koleś to kompletny psychopata i powinna spierdzielać jak najdalej i jak najprędzej.

Na pierwszy rzut oka to bardzo spoko typ. Wykształcony, ambitny, zdania umie ładnie składać, a i przystojny nawet. Ten pierwszy rzut oka jednak jest bardzo mylący.

Rozstanie z jego ostatnią poważniejszą dziewczyną, kłótnię i jej wyprowadzkę słyszał dokładnie cały blok, a pewnie i połowa sąsiedniego. Latała zarówno zastawa stołowa, jak i obelgi. Dowiedział się, że kiedy kładli się wieczorem razem spać, ona czasem czekała aż zaśnie i jeszcze miała czelność wstawać. By włączyć pranie, obejrzeć serial, poczytać książkę albo ugotować obiad na następny dzień. A przecież jej pieprzonym obowiązkiem jest iść spać razem z nim. I co to znaczy, że ona gotuje obiad na następny dzień? Obiad musi być świeży, i to już jej sprawa jak tego dokona, jeśli trzeba, powinna wychodzić z pracy wcześniej albo się zwolnić. Generalnie powinna się cieszyć, że pozwala jej pracować i wychodzić z domu.

Ewidentnie miarka się przebrała i dziewczyna z hukiem go zostawiła.
Wyobrażam sobie, że to jeden z tych, którzy wyżalają się pod tagiem #przegryw i jojczą, że kobiety takie najgorsze. A on chce jedynie ciepła domowego i tradycyjnej rodziny.

#niebieskiepaski #rozowepaski #zwiazki
  • 18
@LisListopadowy: jakbyś opisywała mojego znajomego. Bardzo dobra praca, w kontaktach ze znajomymi super, ale jako partner to psychopata. Dwie żony już od niego odeszły. Podobne awantury jak u tego twojego sąsiada. Też nieraz myślałam, żeby ostrzec jego kolejne dziewczyny, no ale w tym wypadku on jest moim kolegą...