Wpis z mikrobloga

Tydzień temu dodałem wpis o mojej podróży do Chin. Po tygodniu mogę napisać coś więcej, enjoy( ͡° ͜ʖ ͡°)
No to zmiana czasu, +6h to jednak sporo, spróbujcie nagle zasypiać o 18 a wstawać o 2 w nocy. Męczyłem się 2 dni, teraz jest już spoko.
Biały w Chinach, ma cudowne życie. Da się załatwić wszystko, ale trzeba uważać bo niektórzy! Chińczycy są bardziej interesowni niż złotówy pod centralnym. Dla przykładu na ulicy jak kupujesz wodę i nie przywitasz się po chińsku to zapłacisz więcej. Jeśli rzucisz to ich nihao na dzień dobry to dostaniesz taniej. Dla przykładu, butelka wody to 2¥. Gdy widzą że nie ogarniasz to zapłacisz 5, jeśli się przywitasz po ichniejszemu to 1¥. Tak to działa ale tylko czasami, normalnie są super pomocni i chcą Ci pomóc jak tylko się da. Tu mogę powiedzieć, że czekałem na taxi parę dni temu i nic nie jeździło bo byłem na końcu miasta. Zatrzymał się typ, pokazałem mu mapę i mnie zawiózł i na koniec nie chciał nawet pieniędzy, trasa niby krótka bo 9km ale jednka miło się robi.

Musze was rozczarować ale #tinder tutaj nie działa! Jeśli ktoś tu jest to ludzie z zagranicy, dużo Rosjanek, i Chinki które studiują na co dzień za granicą. Muszę ogarnąć ich chiński odpowiednik tantan się chyba zwie i zoabczymy.
Jak już jesteśmy przy tych klimatach to wyszedłem do największego klubu w mieście w ostatni weekend. Na wejściu opaska VIP na łapę i loża, bo jesteś biały. Nie wydałem ani złotówki a piłem do 6 rano. Każdy chce z Tobą pić, każdy Ci stawia, każda Chinka chce z Tobą tańczyć. Same przychodzą same się rwą. Jedyne co to zabierają szlugi bo oni nie mają takich fajnych. Bawią się grubo. Wóda, dziwki i lasery chyba najlepiej to opisuje. Po całym klubie tańczą murzynki, lasery, dym, konfetti, jakieś latające syntetyczne śnieżynki, no kosmos... Efekty audio i wizualnie porównywalne z najlepszymi klubami w Europie, no potrafią się bawić jednym słowem xD xD

Zmiana tematu. Ruch uliczny. Kurła co tu się dzieje to jest dramat. Są 2 pasy namalowane a Chińczycy zrobią z nich bez problemu 7 żeby później na centymetry, dosłownie centymetry zajeżdżać sobie drogę. Kolejna kwestia, światła. Czerwone jest dla samochodów i to tylko na trasach szybkiego ruchu, w mieście nikt na to nie patrzy. Po prostu zwalniają i jadą. Piesi, skutery, mnóstwo skuterów, jeżdżą po ulicy, po ścieżkach rowerowych po chodnikach. Dla nich światła nie istnieją już zupełnie. Wyjeżdżają na skrzyżowanie i czekają na odpowiedni moment i tyle. Wszyscy żyją i ruch jest płynny.

To na ten moment tyle. Może uda mi się dodać filmiki z imprezy to zobaczycie jak grubo potrafią się bawić Chińczycy. Pozdrawiam i do następnego wpisu, postaram się dodawać regularnie i odpowiadać na wasze pytania.
#chiny #podrozujzwykopem #pianochiny

PS. Na ig więcej zdjęć i relacji, zainteresowanych zapraszam do obserwowania: kraszcrush ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 63
Dla przykładu na ulicy jak kupujesz wodę i nie przywitasz się po chińsku to zapłacisz więcej. Jeśli rzucisz to ich nihao na dzień dobry to dostaniesz taniej.


@kraszew: Nie wiem jak jest w Chinach, ale na Tajwanie działa to tylko do pewnego momentu ( ͡° ʖ̯ ͡°) Zauważyłem, że im płynniej mówię po chińsku, tym bardziej jestem traktowany jak lokalny i znika to całe "white privilege". Dlatego
fuji - > Dla przykładu na ulicy jak kupujesz wodę i nie przywitasz się po chińsku to ...

źródło: comment_BRHIV6beryFB8yaK9GaYk5HQvTpRWUxx.jpg

Pobierz
@kraszew odnośnie tego ze starają się dymac w sklepach bo nie znasz chińskiego się nie spotkałem. Wobec mnie zawsze byli życzliwi. Tak w miejscach gdzie pracowałem jak i na ulicach. W sklepach a to poczestuja czyms a to papierosa dadzą żeby z nimi zapalić. Raz ognia nie miałem i poprosiłem jakiego localesa o ogień to sprzedawca że sklepu który to widział dał mi zapalniczke za friko.
Jedyne co mnie denerwuje to ta
@kraszew no ja tutaj kontraktowo przyjeżdżam na miesiąc co jakiś czas więc mnie się nie opłaca konta zakładać. Firma dla której pracujemy daje jakieś kieszonkowe. Poza tym jak idziemy na jakieś piwo cz gdzieś to strasznie ciężko ich przekonać że ty zapłacisz chociaż ty ich zapraszałes. Ale co zrobisz.
Mnie jedynie przeszkadza jak ktoś tak z przyczajki robi foteczki.
@kraszew: prosta metoda na jetlag - po przylocie nie śpisz do wieczora, ok 22, choćby nie wiem co po prostu nie śpisz.

W ten sposób w czerwcu skasowałem 9h różnicy w obie strony.