Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki spod tagu #prawo albo ogarnięci w #prawopracy.

Pracowałem w firmie A do końca maja, a w B zacząłem pracę od pełnego tygodnia i wypadło to 4 czerwca.
Staż pracy pozwala mi na 26 dni urlopu, w firmie A wykorzystałem 11dni. Wg moich szacunków w firmie B powinno zostać mi 15dni urlopu, a wg nich 12 (nie mam pojęcia czemu). Jest to możliwe żebym stracił 3dni w jakiś sposób? Czy próbują mnie orżnąć?
  • 5
  • Odpowiedz
@Krzychu-M: Czy na pewno? u pracodawcy A wykorzystałem 5 * 2,16 = 10.8 = 11 dni urlopu i tam byłem na czysto.
Przechodząc do pracy B powinno mi zostać 26 - (wykorzystany) = czyli 15 dni. Pracodawca B jakimś cudem uważa, że powinienem miec 12dni. Skąd takie ma wyliczenia to trwa wymiana maili ale oczywiście to trwa. Jednak chce się upewnić co mi się należy, żeby niepotrzebnie gównoburzy nie kręcić.
  • Odpowiedz
@Pshybysz wyszło im 12, bo policzyli Ci 20 dni urlopu. 20/12m-cy w roku * 7 m-cy pracy do końca grudnia to w zaokrągleniu w górę 12 dni. Może nie załączyłeś im papierów, które dokumentują 10letni staż pracy i z góry założyli, że go nie masz
  • Odpowiedz