Wpis z mikrobloga

Spotkałem się z drugą dziewczyną z szybkich randek. Wybrałem taki fajny lokal, który ma ogródek z leżakami. Było ciepło, więc siedzieliśmy (a właściwie leżeliśmy) na zewnątrz.

Ubrana była w sandałki rzymianki, chinosy i dość zwiewną bluzeczkę. Gdy tylko ją zobaczyłem, od razu mi się skojarzyła z panią z mojego wpisu sprzed roku. Taka typowa wielkomiejska korpo singielka.

Ja ubrany byłem w sneakersy, chinosy i koszulę. Zastanawiałem się, czy w moim wieku (33lvl) wypada jeszcze chodzić w licbazowych sneakersach z wielkim białym logo na boku. Może odpowiedniejsze by były espadryle albo mokasyny z dyskretnym logo Tommy Hilfiger...

Przyjechała samochodem, więc piliśmy napoje bezalkoholowe: sok, lemoniadę. Ja stawiałem. Rozmowa była poprawna i raczej nie miała elementów flirtu. Powodów było kilka. Jej uroda była nie do końca w moim typie i wydawała mi się trochę za stara. Powód trzeci i chyba najważniejszy: to zupełnie nie moja liga. Lato spędza w Grecji albo w Dubaju, a zimą jeździ na nartach w Austrii. Mogliśmy jedynie porozmawiać trochę o muzyce, bo słuchamy podobnej. Ja jednak gównie w internecie, a ona jeździ na Openery i inne festiwale. Była np. na koncercie CHVRCHES (Lauren Mayberry <3). Temat pracy również się pojawił, ale bez wchodzenia w szczegóły.

Gdy słońce schowało się za budynkiem, stwierdziliśmy, że robi się chłodno i czas zakończyć spotkanie. Odprowadziłem ją do samochodu. Pożegnaliśmy się buziakiem.

#randkujzwykopem #randki #wychodzimyzprzegrywu #tfwnogf #przegryw #stulejacontent #samiecbetacontent
  • 4
  • Odpowiedz