Wpis z mikrobloga

Tego ranka Mikroblog był podejrzanie spokojny. Grabarz odwrócił zmęczony wzrok od ekranu i sięgnął po czarny kubek z kawą. Parujący napój zbyt szybko spłynął w głąb gardła i Grabarz zakrztusił się, plując na monitor. „Psia mać” jak na złość chusteczek nie było pod ręką i trzeba było wstać od komputera. Ostatni raz spojrzał na linijki tekstu, po których spływały krople kawy i podniósł się ociężale. Ani na biurku, ani też w pokoju nie zauważył chusteczek więc wolnym krokiem ruszył do kuchni po papierowe ręczniki.

Ze ściany tępym wzrokiem patrzył na niego tekturowy Diablo, a w terrarium Heniek gramolił się właśnie pod zgaszoną jeszcze żarówkę. W kuchni oczywiście nie było ręczników,tylko goła rolka wisiała na uchwycie. „Świat jest podły” pomyślał Grabarz „Jak już tu jestem to chociaż browara wezmę” Jak pomyślał tak zrobił. Otworzył lodówkę i ryk przerażenia wydarł się ze ściśniętych paniką płuc. Siedzące za oknem gołębie zeskoczyły ze strachu z parapetu i zapominając, iż potrafią latać roztrzaskały się kilka pięter niżej. Na półce nie było piwa, ani jednej najmniejszej puszeczki. Ni 0,2, nawet 0,1l , nie mówiąc o normalnym półlitrowym sikaczu. Nawet wczorajsze otwarte i rozgazowane piwo by wystarczyło.

Grabarz z trudem uspokoił swoje rozkołatane serce i sięgnął po portfel. Tak, starczy na dwa bosmany, może nawet na Tyskie, tylko trzeba wyjść z domu, bo zamawiając przez neta przywiozą najszybciej za 2-3 godziny. Z trudem zawiązał trzęsącymi się rękami buty i wyszedł. Nie wiedział, że Heniek patrzy na niego z politowaniem i skrywaną niechęcią pod zgaszoną żarówką. Wyszedł na dwór. Sklep był o 200 metrów od domu, ale droga dłużyła się niemiłosiernie. Był już blisko, gdy zauważyła go poranna grupka miłośników złomu.

Czy Grabarz zdoła kupić piwo i bezpiecznie wrócić do domu?

Czy powyciera miękką szmatką opluty kawą monitor?

O tym dowiecie się w następnym odcinku przygód Grabarza

@JesterRaiin: @gram_w_mahjonga:

#piszzwykopem #grobokop #pijwykopem #pijzgrabarzem
  • 16
@GraveDigger: @Infantor: @anonim1133: @JesterRaiin:

Przywódcą grupki był Andrzej - zbieracz złomu, alkoholik, menel i menda społeczna. Ledwo wybudzony z alkoholowego snu spojrzał w kierunku zbliżającego się z wolna Grabarza.

- Kierowniku! Kierowniku! Kopsnij pan szluga! I poratuj z 50 groszy do winka. Bo poem panu uczciwie, nie będę pana oszukiwał, kierowniku. Ja to alkoholik jestem i nie będę oszukiwał, że na chleb zbieram. Wspomóż pan odrobiną grosza do