Wpis z mikrobloga

#film #filmnawieczor
John Wick 2
Niestety jak podejrzewałem, kompletnie, całkowicie zbędny sequel. Jedynka miała świetny storytelling, zapoznawała z widzem kogoś kto wyglądał jak zdruzgotany biznesmen, łatwy do utożsamienia się facet który stracił kobietę swego życia. I kiedy miał się pozbierać dostał od życia jeszcze gorszy strzał w pysk. Jego vendetta jest zrozumiała, emocjonalna. Każdy jej krok pogarsza sprawę. Kilku gnojków zaczęło a w efekcie kuli śnieżnej giną dziesiątki ludzi w tym przyjaciel Wicka. Wszystko zgrabnie zamknięte w satysfakcjonującym przynoszącym katharsis zakończeniu.

...a potem jest dwójka. Gdzie Wick zakrada sie jak do morderstwa, ale chce tylko ukraść samochód by chwile później kompletnie go zdemolować, jedna pójść po szefa mafii... i go nie zabić. Tylko ja miałem w tym momencie w głowie pytanie, czemu po prostu nie poszedł do lejącego w gacie mafioza i nie powiedział "oddej samochód to będzie spoko miedzy nami"?
A potem z dupy jakiś włoch się pojawia, niszczy mu dom, on bo w końcu ta część nie wie co ze sobą zrobić to można odtworzyć pierwszą. Dalej mamy w sumie to samo. Tylko albo zapomniałem już jak wyglądała jedynka albo tutaj polecili ostro, bo Wick co chwila jest plecami do przeciwników, którzy mając pistolety lecą z łapami albo chybiają stojąc 4 metry od niego.
Albo po prostu ten gimmick na strzelaniny po jednym razie się przejadł. Nie wiem.

Zwyczajnie meh/10
Nie wie po co samo istnieje. Ja też nie. Końcówka wskazuje na kolejny sequel. Po co?
  • 2
@StarySkuter: jakbym był gejem to może rzeczywiście by mi się podobało bardziej. Jedyna kobieta w filmie pokazująca ciałko jest typową "myśli że ma 30, stara się mieć 40 wygląda na 50"

Kurde nawet bronie to porażka. W jedynce nie miał specjalnie arsenału a i tak dostosowywał go do okazji. Na bossa poszedł karabinem, na synka ze snajperą.
A tu tylko pistolety. Tak jakby ten film nie miał bladego pojęcia co było