Aktywne Wpisy
![duszan_z_kapitana_dupy](https://wykop.pl/cdn/c0834752/1ddd63d868ee20502821c30c225ff10d2a93f5c46c10c3b90a30f3e0f1a0c4f3,q60.jpg)
Mieliśmy z #rozowypasek dość stresujące i pracowite dni. Weekend miał być zwieńczeniem tego, chwilą zasłużonego odpoczynku. Z racji z tego że ja całą sobotę miałem już wolną, a różowa miała kilka spraw do załatwienia i wracała późnym wieczorem to zdeklarowałem się że przygotuję coś specjalnego na wieczór. Wpadłem na pomysł że w sumie napiłbym się wódki. Po prostu, bez żadnych udziwnień, kolorowych napojów, muzyki w tle. Po prostu. Więc czekając na różową
![duszanzkapitana_dupy - Mieliśmy z #rozowypasek dość stresujące i pracowite dni. Weeke...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/0907bfd0aac964d76eeb750c2a9d6a77802f00782986d04b53ead9e6d25d2788,w150.png?author=duszan_z_kapitana_dupy&auth=73efc76d0fd91a5df0be23049b8bf907)
![mirko_anonim](https://wykop.pl/cdn/c0834752/321ea7dc2985c2bfbf21a6b5598af7c3220625c6954fbbc0a440b525befed626,q60.png)
mirko_anonim +16
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#zalesie #logikarozowychpaskow #dzieci #zwiazki
Czy tylko ja tak mam i czy tylko mnie to #!$%@?.
2 dzieci, wiek 16 miesięcy i 3,5 lat.
Dziecko złapie "przeziębienie"
No i droga zawsze wygląda u nas tak samo - droga obrana przez żonę.
1. Jedziemy na opiekę nocną i świąteczną
2. Lekarz przepisuje leki + antybiotyk.
3. Moja żona wykupuje leki
4. Zona niepodaje tych leków bo ten doktor z opieki nocnej
#zalesie #logikarozowychpaskow #dzieci #zwiazki
Czy tylko ja tak mam i czy tylko mnie to #!$%@?.
2 dzieci, wiek 16 miesięcy i 3,5 lat.
Dziecko złapie "przeziębienie"
No i droga zawsze wygląda u nas tak samo - droga obrana przez żonę.
1. Jedziemy na opiekę nocną i świąteczną
2. Lekarz przepisuje leki + antybiotyk.
3. Moja żona wykupuje leki
4. Zona niepodaje tych leków bo ten doktor z opieki nocnej
- #!$%@?! - powiedział zaciągając się odpalonym papierosem - Nienawidzę tej roboty!
Siwy dym zaczął kłuć w gardło kierującego pojazdem sierżanta McKolaney'a.
- No to dlaczego nie zrezygnujesz? - zapytał
- Bo jestem dobry... - zaciągnął się po raz kolejny. Powoli wypuścił dym z ust - ... Najlepszy...
Samochód z piskiem opon zatrzymał się na rogu 12th Street, gdzie kłębił się tłum gapiów, a teren przed wysokim budynkiem mieszkalnym odgrodzony był policyjną taśmą. John wysiadł z samochodu, zapiął płaszcz, założył swój kapelusz i odpychając stojących ludzi przeciskał się w stronę dowódcy. Pokazał wysłużoną odznakę policyjną, a pilnujący porządku aspirant pokazał mu ręką kapitana Donovana. 52-letni, już grubiejący dowódca stał przy wejściu do budynku z krótkofalówką w ręce i wydawał rozkazy. Na sam widok Peasona ucieszył się niezmiernie. Krzyknął coś szybko do kręcących się tu i tam policjantów. Rzucił jeszcze szybkie "przyjechał" do odbiornika i pospieszył na powitać przybyłego oficera.
- Nareszcie! Powitać, powitać...
- Nie ma czasu na pieprzenie! Co się dzieje?
- Standard, gość wszedł na dach i grozi że będzie skakał... Gdybym dostał 10 centów za każdego grożącego...
Peason spojrzał w górę. Budynek miał ze 40 metrów wysokości.
- Że też to zawsze muszą być wieżowce - pomyślał. Odezwały się w nim stare lęki, które jak na złość nigdy nie chciały go opuścić. Na dodatek z kłębiących się szarych chmur zaczął kropić deszcz. Tak... Prawa Murphy'ego są bezlitosne.
- Nie ma czasu do stracenia - powiedział John i szybkim krokiem wszedł do budynku kierując się wprost do windy. Sięgnął po jeszcze jednego papierosa. Idący za nim Donovan powiedział:
- Na górze dostaniesz dokładny raport z kim masz do czynienia. Aha, tu nie wolno palić!
John spojrzał na niego wymownie. Donovan speszony spuścił wzrok. Nadjechała winda.
@JesterRaiin: :)
#spokojnemysli #piszzwykopem
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
- papeirosem -> papierosem
- i spieszył na powitanie -> i pospieszył powitać
- wyszedł na dach -> wszedł na dach
Jest dobrze. Kontynuuj. :]
a błędy poprawiam (notatnik nie podkreśla ;p)
@Dexty: w profilu masz maila ;)