Wpis z mikrobloga

Radiowóz szybko przemierzał ulice Nowego Jorku. Siedzący na fotelu pasażera prawie 40-letni oficer John Peason nerwowo sięgnął po wymiętą paczkę papierosów do wewnętrznej kieszeni płaszcza. Miał twarz przeoraną zmarszczkami, nie pasującymi zupełnie do jego wieku. Lekko siwiejące włosy powoli przerzedzały się na przedzie jego głowy. I oczy... Oczy zmęczone życiem.

- #!$%@?! - powiedział zaciągając się odpalonym papierosem - Nienawidzę tej roboty!

Siwy dym zaczął kłuć w gardło kierującego pojazdem sierżanta McKolaney'a.

- No to dlaczego nie zrezygnujesz? - zapytał

- Bo jestem dobry... - zaciągnął się po raz kolejny. Powoli wypuścił dym z ust - ... Najlepszy...

Samochód z piskiem opon zatrzymał się na rogu 12th Street, gdzie kłębił się tłum gapiów, a teren przed wysokim budynkiem mieszkalnym odgrodzony był policyjną taśmą. John wysiadł z samochodu, zapiął płaszcz, założył swój kapelusz i odpychając stojących ludzi przeciskał się w stronę dowódcy. Pokazał wysłużoną odznakę policyjną, a pilnujący porządku aspirant pokazał mu ręką kapitana Donovana. 52-letni, już grubiejący dowódca stał przy wejściu do budynku z krótkofalówką w ręce i wydawał rozkazy. Na sam widok Peasona ucieszył się niezmiernie. Krzyknął coś szybko do kręcących się tu i tam policjantów. Rzucił jeszcze szybkie "przyjechał" do odbiornika i pospieszył na powitać przybyłego oficera.

- Nareszcie! Powitać, powitać...

- Nie ma czasu na pieprzenie! Co się dzieje?

- Standard, gość wszedł na dach i grozi że będzie skakał... Gdybym dostał 10 centów za każdego grożącego...

Peason spojrzał w górę. Budynek miał ze 40 metrów wysokości.

- Że też to zawsze muszą być wieżowce - pomyślał. Odezwały się w nim stare lęki, które jak na złość nigdy nie chciały go opuścić. Na dodatek z kłębiących się szarych chmur zaczął kropić deszcz. Tak... Prawa Murphy'ego są bezlitosne.

- Nie ma czasu do stracenia - powiedział John i szybkim krokiem wszedł do budynku kierując się wprost do windy. Sięgnął po jeszcze jednego papierosa. Idący za nim Donovan powiedział:

- Na górze dostaniesz dokładny raport z kim masz do czynienia. Aha, tu nie wolno palić!

John spojrzał na niego wymownie. Donovan speszony spuścił wzrok. Nadjechała winda.

@JesterRaiin: :)

#spokojnemysli #piszzwykopem
  • 8
@bardzospokojnyczlowiek: Brak pomysłów ? Zrób z tego opowieść specjalizowaną, zamiast ogólną. Niech to będzie horror lub jakaś paranormalna historia. Przekształć to w satyrę, lub zrób manewr na Tarantino - zacznij zwyczajnie, skończ w pół zdania eksplozją nuklearną i poprowadź historię w zupełnie innym kierunku. Popróbuj SF - niech grożący będzie obcym, który trafił tu przez przypadek i nie może znieść życia między ludźmi. Albo fantasy - niech będzie elfem, który miał