Aktywne Wpisy
mirko_anonim +19
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#anonimowe #zwiazki #seks
Pytanie do byłych i obecnych kochanek oraz do niebieskich którzy kochankę posiadają: Po jakim czasie można się spodziewać, że facet zostawi dla was żonę? Czy panowie, w ogóle zamierzacie zostawić swoje żony dla kochanek? Mam tutaj na myśli takie układy, w którym były obietnice wspólnego życia.
Ja obecnie czuję się oszukana i okłamana. Jakiś rok temu w sierpniu weszłam w taki układ. Zakochałam się bez pamięci.
#anonimowe #zwiazki #seks
Pytanie do byłych i obecnych kochanek oraz do niebieskich którzy kochankę posiadają: Po jakim czasie można się spodziewać, że facet zostawi dla was żonę? Czy panowie, w ogóle zamierzacie zostawić swoje żony dla kochanek? Mam tutaj na myśli takie układy, w którym były obietnice wspólnego życia.
Ja obecnie czuję się oszukana i okłamana. Jakiś rok temu w sierpniu weszłam w taki układ. Zakochałam się bez pamięci.
sprzedam_nerke +331
Skąd w ogóle to przekonanie w UE, że trzeba przyjmować jakichkolwiek migrantów? I jednocześnie procedura relokacji pokazuje, że nikt ich do końca nie chce. To może umówić się, że po prostu nie przyjmujemy z automatu nikogo? Na świecie, jakieś 4-5 mld ludzi żyje na gorszym poziomie niż w UE, co gdy wszystkim się zamarzy migracja?
#ue #imigracja
#ue #imigracja
W nawiązaniu do tego wpisu: https://www.wykop.pl/wpis/32813901/anonimowemirkowyznania-tl-dr-nie-ufaj-kobiecie-szc/
Najpierw zacznijmy od tego, że nie jestem furiatem jak to zarzucało mi parę osób a tak jak pisałem wczoraj przelała się czara goryczy.
Wśród wielu odpowiedzi, wielu trafnych, najbardziej niekonstruktywna krytyka oparta na braku podstawowej zdolności czytania ze zrozumieniem pokazała @alicjaxoxo
@alicjaxoxo Sorki dziewczyno ale pieprzysz farmazony, wiele razy jej dużo rzeczy puszczałem mimo uszu, dostała wiele szans na zmianę zachowania. W ogóle nie odniosłaś się do tego co pisałem bronisz jej bo macie podobny układ rozrodczy a nie używasz rozumu. Postaw się w mojej sytuacji i zrozum, że my mężczyźni też mamy uczucia, całe spektrum. I gówno tam podkreślam co jest moje podkreślam co pokazuje całokształt wypowiedzi co jest dla mnie całkowicie NIEZBĘDNE.
Tak czy siak, nie zabronisz mi podkreślać, że jest tylko MÓJ, a wiesz dlaczego? Bo raptem zalała za swoje 3 razy, przeglądy, mechanik, wyposażenie: wszystko ja, ale chętna do dzielenia się była pierwsza co też prezentujesz tutaj ty.
Tak jak wiele osób mi tutaj pisało, w sumie nie powinienem czerpać rad z internetu ale jednak wczoraj postanowiłem wrócić do domu, cały dzień ani ona ze mną ani ja z nią się nie kontaktowałem. Foh Over 9000. Wróciłem siedziała ubrana, w przedpokoju walizki. Pytam się co robi? A ona mi na to: Czy mam jej coś do powiedzenia?
Oczywiście to była szopka z jej strony, żeby mi na uczuciach zagrać wiecie "ja się wyprowadzam jak nie przeprosisz nie padniesz na kolana i nie będziesz błagał o przebaczenie" Ja miałem cały dzień na rozważania, poskładałem sobie wszystko do kupy i wyszła mi krzywa wskazująca, że tendencja jej #!$%@? będzie tylko rosła, niestety i, że jeśli tu i dziś nie zobaczę zmiany to któregoś dnia obudzę się jako Janusz i będę knuł jak upozorować samobójstwo Grażyny.
Powiedziałem jej, zgodnie z zaleceniami spokojnie i bez nerwów, że to co się wydarzyło rano całkowicie podkopuje mi samoocenę, bo pokazuje, że nie jestem ważniejszy od jej koleżanki. Zanim skończyłem przerwała mi, To tobie chodzi tylko o ten głupi samochód?.
No i ch..j, jak to ugryźć teraz, żeby powiedzieć, że nie tylko i nie wylać jadu za wszystkie jej przewinienia? Najpierw jej zwróciłem uwagę, że inaczej niż samochodem trudno mi się dostać do pracy, jej argument: "Przecież jest jeszcze pociąg". Ludzie wy mi się jeszcze dziwicie za wczoraj? Zero refleksji zero przemyśleń.
Oczywiście jej argumenty, że przesadzam, że powinienem to zrozumieć, że to była sytuacja awaryjna, że jestem nieczuły i nie mam empatii, że Mariola potrzebowała jej wczoraj i bała się, że Mariola sobie coś zrobi. Na moje, że jak ja #!$%@? samochodem, żeby się chociaż 30 minut spóźnić to już się nie boi, że sobie coś zrobię, to odpowiedziała, że nie boi się bo jestem dobrym kierowcą. Spytałem się czy, zadbanie choć o odrobinę mojego komfortu psychicznego przerasta ją w tym związku, oczywiście przeczytała pomiędzy wierszami i spytała: "Więc czujesz się przy mnie niekomfortowo?" Zapędziła mnie w kąt w którym zacząłem się tłumaczyć o co mi chodzi, i tak nie dotarło wyszło na jej, że czuję się przy niej niekomfortowo. Wstała i zaczęła iść w stronę drzwi po drodze jak kur..a dziecko otwierała jeszcze torby i sprawdzała po kilka razy wszystkie kieszonki, wiem, że chciała abym tę szopkę przerwał ale się nie odezwałem. "Więc to koniec?" spytała.
Odbierz sobie to jak chcesz, nie interesuje mnie to już. Odpowiedziałem.
I tu następuje kolejna z jej szopek, zaczyna płakać, szlochać, siada na walizce odgrywa scenę porzuconego szczeniaka. Stoję niewzruszony, #!$%@?ę, tyle razy łapałem się na tę szopkę i potem było bezrefleksyjne, że jak podałem rękę pierwszy to jednak była moja wina i tak to się w niej utrwalało do teraz. Że ja zawsze wszystko #!$%@?łem a ona kryształ bez skazy.
Wyciągam z portfela 300 złotych wciskam do ręki i mówię, że zamawiam jej taksówkę. Spojrzała na mnie zdziwiona panda, dziewczyny wiedzą o co chodzi.
Nie chcę twoich pieprzonych pieniędzy i rzuca te 300 złotych na podłogę. Podnoszę chowam do portfela. No nic dwa razy dawać nie będę. Zamówić ci Ubera?
"Więc taki jesteś?", #!$%@? co? Jaki? Wyciągam telefon nie chcę brnąć w tę rozmowę po której znów wyjdzie, że ja byłem najgorszy. Pytam gdzie ustawić jej cel. Wiesz co? Pieprz się, usłyszałem, na co odpowiedziałem tylko: Pogadamy jak ochłoniesz.
To był punkt kulminacyjny, zabrała obie walizki, słyszałem jak się do windy tłucze. Pojechała w piździelec.
Na tym etapie jest to związek Schrödingera jednocześnie jesteśmy i nie jesteśmy parą. Ale ja wiem, że jak otworzę te pudełko to to będzie już tylko truchło.
Natomiast ja mam w sobie tak ambiwalentne uczucia, bo z jednej strony odetchnąłem a z drugiej jeszcze mi jej brakuje. Wcale nie jestem nieczułym #!$%@?.
Zasnąłem dopiero nad ranem spałem do 5 jakieś 2 godziny, potem zrobiłem sobie #morningdrive do pracy. Dzień dobry mirki i mirabelki.
Zaraz dołączam do grona przegrywów ( ͡º ͜ʖ͡º).
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
@mercedes_amg: znów. To nie geny. Jakby od niemal zawsze nie podnosił konsekwencji swoich działań odwracaniem kota ogonem to robiłbyś to do usranej śmierci.
Komentarz usunięty przez autora
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, miałem podobne sytuacje w razie chwili zwątpienia wal na PW to pomogę bo wiem z czym to
@AnonimoweMirkoWyznania
Nie ma co dyskutować, twardo z takimi.
A akcja z walizkami mostrzowska. Dobrze, że sama się spakowała zanim przyszedłeś, przynajmniej oszczedzila słuchania szlochów.
Ile macie lat? Ile związków już macie za sobą? Co było cementem Waszego związku? Jak o niego dbaliście?
Twoje atakowanie @alicjaxoxo jest tak bardzo dziecinne, że aż mi brak słów. Obydwoje, zarówno Ty, jak i Twoja była partnerka nie potraficie rozmawiać. Prawdopodobnie nawet nie macie bezpośrednio kontaktu z własnymi emocjami. O ich prawidłowej ekspresji nawet nie będę wspominać...
Ty, aby się dowiedzieć co Ci
@throwaway6102 To nie jest tak jak piszesz, praca jest dla mnie ważna bo nie dostanę pieniędzy w inny sposób ale nigdy nie była najważniejsza. Natomiast chciałbym być traktowany jak dorosły poważny człowiek, przez osobę, której jak mi się wydawało, jak nikomu innemu na mnie na świecie zależy.
I nie dogadałbym
- musiałeś się powstrzymywać, żeby nie pluć jadem (tak napisałeś)
- ona ewidentnie szła na konfrontację
- nie chciała zrobić pierwszego kroku, aby załagodzić spór (bez względu na to kto miał rację).
Mój wniosek jest taki, że ten związek to było truchło już od jakiegoś czasu. Zbierało się gówno, zbierało, aż w końcu jebło. A fakt, że poszło o samochód, jest wtórny.