Aktywne Wpisy
Chicoxxx66 +228
Może mi ktoś powiedzieć, co takie barany mają w głowie?
Jedziesz sobie DK 90-100 kmh I zawsze trafi się idiota któremu jest za wolno i musi #!$%@?ć grubo ponad normę. Przykład z dzisiaj jadę sobie DK10 około 100 kmh za mną pojawia się Skoda i zaczyna wyprzedzać, później bardzo szybko dochodzi, więc pewnie było lekko 140+
Powinni napisać jakąś ustawę, że możesz zatrzymać takiego gościa i nakłaść mu po ryju. Gardzę.
#
Jedziesz sobie DK 90-100 kmh I zawsze trafi się idiota któremu jest za wolno i musi #!$%@?ć grubo ponad normę. Przykład z dzisiaj jadę sobie DK10 około 100 kmh za mną pojawia się Skoda i zaczyna wyprzedzać, później bardzo szybko dochodzi, więc pewnie było lekko 140+
Powinni napisać jakąś ustawę, że możesz zatrzymać takiego gościa i nakłaść mu po ryju. Gardzę.
#
enforcer +916
Mireczki powiedzcie co wy byście zrobili w mojej sytuacji. Jestem trzy lata po ślubie i mam w drodze dziecko (trzeci miesiąc). Jestem ze swoją żoną już cztery lata i ona rok temu rzuciła pracę, bo i tak zarabiała marne grosze, a ja jestem w stanie utrzymać nas dwoje i przyszłe dziecko. Moja żona pochodzi z małej wioski oddalonej od miasta w którym mieszkamy o jakieś 60km (nie chcę podawać nazwy tego miasta). Jeszcze przed ślubem zdołałem odłożyć wystarczającą ilość pieniędzy na zakup własnego mieszkania, bo bardzo dobrze zarabiam. Ostatnio przy spotkaniu rodzinnym rozmowa zeszła na temat tegoż to mieszkania. Moja teściowa z teściem zasugerowali żebym sprzedał to mieszkanie i odkupił od nich dom na wsi (oddalony kilkaset metrów od ichniego domu), który został im po babci. Pomysł wydał mi się bardzo absurdalny, bo rzucili cenę wartości mojego mieszkania i argumentowali to tym, że lepiej żebyśmy mieszkali na wsi, bo dziecko w drodze i będą mogli się nim opiekować i będą mieć nas na oku. Po spotkaniu rozpocząłem ten temat z moją żoną i okazało się, że bardzo ten pomysł jej się podoba. Na nic są moje argumenty, że będę musiał robić po 120km dziennie, żeby móc pracować i że przez to zmarnuję po nawet trzy godziny dziennie na same dojazdy!!! Nie wiem jak wyjść z tej sytuacji, bo rodzina wraz z moją żoną bardzo napierają i chyba się na to zgodzę. Co wy byście zrobili w tej sytuacji?
#zwiazki #rozowepaski #malzenstwo #pytanie
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: akado
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
Swoje mieszkanie kupiłeś przed ślubem, więc żonka nie ma do niego praw. Ale jak tylko je sprzedasz i kupisz ruderę to będzie już dzielone 50/50. W przypadku rozwodu prawdopodobnie byś został #!$%@? w sposób taki, że teściowie mają twoją gotówkę za dom + połowę domu dla córki. A jak wiadomo jak coś jest w połowie to i tak dostanie to
@
Nie możesz mieszkać tak daleko od pracy.
Nie powinieneś kupować czegoś czego nie chcesz tylko dlatego że ktoś inny tak chce.
Nie podoba mi się ich postawa że chcą wam ten dom sprzedać a nie dać ew. podzielić jako spadek między rodzeństwo, jeżeli żona takowe posiada.
Twarde nie i nie ma tematu.
Zaakceptował: akado}
Podpisuje się pod tym co mówią wszyscy inni, jeśli teściowie chcą od Ciebie hajs za mieszkanie w którym ma mieszkać ich córka to pachnie to chcą Cię wydymać na kasę i absolutnie nie mają godności. Ja bym im chyba wprost powiedział że możesz spokojnie poczekać aż umrą i córka odziedziczy.
I koniec dyskusji, nie podejmuj nawet takiej, bo zaraz ci powiedzą coś o kompromisie i będziesz musiał coś odstąpić
Po prostu nie
Komentarz usunięty przez autora
Podobny mechanizm jak na facebooku gdzie ludzie pokazują najlepsze momenty ze swojego życia a