Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki powiedzcie co wy byście zrobili w mojej sytuacji. Jestem trzy lata po ślubie i mam w drodze dziecko (trzeci miesiąc). Jestem ze swoją żoną już cztery lata i ona rok temu rzuciła pracę, bo i tak zarabiała marne grosze, a ja jestem w stanie utrzymać nas dwoje i przyszłe dziecko. Moja żona pochodzi z małej wioski oddalonej od miasta w którym mieszkamy o jakieś 60km (nie chcę podawać nazwy tego miasta). Jeszcze przed ślubem zdołałem odłożyć wystarczającą ilość pieniędzy na zakup własnego mieszkania, bo bardzo dobrze zarabiam. Ostatnio przy spotkaniu rodzinnym rozmowa zeszła na temat tegoż to mieszkania. Moja teściowa z teściem zasugerowali żebym sprzedał to mieszkanie i odkupił od nich dom na wsi (oddalony kilkaset metrów od ichniego domu), który został im po babci. Pomysł wydał mi się bardzo absurdalny, bo rzucili cenę wartości mojego mieszkania i argumentowali to tym, że lepiej żebyśmy mieszkali na wsi, bo dziecko w drodze i będą mogli się nim opiekować i będą mieć nas na oku. Po spotkaniu rozpocząłem ten temat z moją żoną i okazało się, że bardzo ten pomysł jej się podoba. Na nic są moje argumenty, że będę musiał robić po 120km dziennie, żeby móc pracować i że przez to zmarnuję po nawet trzy godziny dziennie na same dojazdy!!! Nie wiem jak wyjść z tej sytuacji, bo rodzina wraz z moją żoną bardzo napierają i chyba się na to zgodzę. Co wy byście zrobili w tej sytuacji?

#zwiazki #rozowepaski #malzenstwo #pytanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: akado
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 170
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Przecież to wygląda na łożenie fundamentów pod przyszły rozwód.

Swoje mieszkanie kupiłeś przed ślubem, więc żonka nie ma do niego praw. Ale jak tylko je sprzedasz i kupisz ruderę to będzie już dzielone 50/50. W przypadku rozwodu prawdopodobnie byś został #!$%@? w sposób taki, że teściowie mają twoją gotówkę za dom + połowę domu dla córki. A jak wiadomo jak coś jest w połowie to i tak dostanie to
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania czekaj, czekaj, odkupic...? I to za cenę równą mieszkaniu? A może to pomysł żony na turbodoladowanie budżetu teściów? Za 120 km dziennie ja bym podziekowal. Dodatkowo wysłałbym żonę jak najszybciej do pracy, bo z bramki obowiązkow chyba zaczyna jej sodowka uderzać
  • Odpowiedz
argumentowali to tym, że lepiej żebyśmy mieszkali na wsi, bo dziecko w drodze i będą mogli się nim opiekować i będą mieć nas na oku

Po spotkaniu rozpocząłem ten temat z moją żoną i okazało się, że bardzo ten pomysł jej się podoba. Na nic są moje argumenty, że będę musiał robić po 120km dziennie, żeby móc pracować i że przez to zmarnuję po nawet trzy godziny dziennie na same dojazdy!!!


@
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania Dużo osób pisze, że mieszkanie blisko teściów, ale to nie jest przecież takie złe. W jednym domu byście nie mieszkali. Ale 120km do pracy? Chyba resztę rodzinki - i Ciebie jeśli się na to chcesz zgodzić - solidnie pogięło. Zmarnowane pół dnia, wcześniejsze wstawianie, kuźwa nie wyobrażam sobie na dłuższą metę. I jeszcze dom na wsi w cenie mieszkania, jak po dziadka to pewnie stary, czyli remont. Jak by byli
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: dawno nie widziałem takiej jedności u wykopkow. I mają rację.
Nie możesz mieszkać tak daleko od pracy.
Nie powinieneś kupować czegoś czego nie chcesz tylko dlatego że ktoś inny tak chce.
Nie podoba mi się ich postawa że chcą wam ten dom sprzedać a nie dać ew. podzielić jako spadek między rodzeństwo, jeżeli żona takowe posiada.
Twarde nie i nie ma tematu.
  • Odpowiedz
UprzejmaMurzynka: Ona powinna ten dom ODZIEDZICZYĆ a nie żebyście za niego płacili. To jakiś absurd jest moim zdaniem. Oj nie szanują Cię tam. Poza tym jeździć dziennie 120 km, nawet jakbym zarabiał 20k/mc to bym na to nie poszedł, czas jest więcej wart niż pieniądze

Zaakceptował: akado}

  • Odpowiedz
3h dziennie na dojazdy? Nie będziesz miał żadnego czasu dla siebie. A przy domu jest o wiele więcej roboty niż przy mieszkaniu - chociażby zajmowanie się ogrodem. Twoja żona zgrażynieje - będzie siedzieć w domu na wsi, bez pracy i bez żadnych pasji. Daj spokój. Nie rób tego.
  • Odpowiedz
  • 14
@AnonimoweMirkoWyznania to tak absurdalne, że to nie może być zarzutka xD
Podpisuje się pod tym co mówią wszyscy inni, jeśli teściowie chcą od Ciebie hajs za mieszkanie w którym ma mieszkać ich córka to pachnie to chcą Cię wydymać na kasę i absolutnie nie mają godności. Ja bym im chyba wprost powiedział że możesz spokojnie poczekać aż umrą i córka odziedziczy.
  • Odpowiedz
Mówisz tak: nie i #!$%@?
I koniec dyskusji, nie podejmuj nawet takiej, bo zaraz ci powiedzą coś o kompromisie i będziesz musiał coś odstąpić
Po prostu nie
  • Odpowiedz
  • 0
Z daleka od teściów, a jak chcą pomagać przy dzieciach to niech oni dojeżdżają. Do tego chory deal. #!$%@?ć to.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania Pomijając absurd kupowania tego domu - bolałoby mnie bardzo, że nie pomyśleli o tym, że cały wasz budżet bierze się z twojej pracy i jakim dyskomfortem są codzienne dojazdy. Jasne, że każdy chce mieć swoje dzieci blisko, ale 60km to właśnie odpowiednia odległość na okazyjne odwiedziny czy jakąś pomoc dla matki, która (co bardzo istotne) nie pracuje
  • Odpowiedz
@neo_vir: To proste, ludzie w normalnych związkach nie mają powodu pisać o swoich problemach na necie, a do tego widzisz tylko tych którzy opisują problemy na tyle nietypowe, że zostają wyplusowane w gorące. Nikt nie pisze ani nie plusuje wpisów o treści "mieliśmy mały konflikt w małżeństwie ale po krótkiej dyskusji go rozwiązaliśmy i jest ok".

Podobny mechanizm jak na facebooku gdzie ludzie pokazują najlepsze momenty ze swojego życia a
  • Odpowiedz