Wpis z mikrobloga

@Mrbimbek: moi rodzice dokarmiali lisa na wsi. Dokarmiali, bo zachowywał się z grubsza jak pies, przybiegał, jak się go wołało itd. W końcu najprawdopodobniej jakieś wsiury go otruły albo odstrzelili myśliwi, ale ja nie o tym. Lis ten, gdy się mu jednak zapomniało zostawić resztek, albo za dobrze je zabezpieczyło (zawsze leżały pod miską, by koty się nie dobrały - lis z reguły dawał radę ją obrócić, ale właśnie - z
@janstar: Mój znajomy, miłośnik kotów, brał biedne kotki ze schroniska których nikt nie chciał bo były chore. Miau akurat trzy i jeden z nich miau srakę, bo był chory. Miau też Roombę ustawioną na sprzątanie jak jest w pracy.
Kot ze sraką + Roomba odkurzająca automatycznie o 15:00 == sraka w całym salonie. Kurtyna. Miau.
Czytając te komentarze doszłam do wniosku, że wolę w 10000% koty od ludzi, a zwłaszcza od ludzi na tym portalu ()