Wpis z mikrobloga

W Turcji będąc jako turysta każdy chce ci coś sprzedać, wcisnąć idąc wzdłuż sklepów. Jednak, gdy się trochę zaaklimatyzujesz to mijasz ich bez odruchów grzecznościowych, czy przeprosin. Chcesz coś kupić ze sklepu? Zawsze możesz się targować (nie dotyczy sieciówek), specjalnie ceny są zawyżone dla naiwnych turystów z wypchanymi portfelami w euro, natomiast kilka zwrotów grzecznościowych w ich języku otwierające rozmowe, dobra bajera, rozmyślanie i ewentualna chęć wyjścia zawsze zachęci sprzedawce, by zeszli z ceny. Zależnie od stopnia znalezienia wspólnego języka można faktycznie kupić tutaj fajne rzeczy za niskie pieniądze w porównaniu z europą, czy nawet polską.

Odwiedziłem dzisiaj sześciu "majfriendów" w celu zakupu małej shishy, pięciu od początku wciskało najgorszy shit z plastikowymi końcówkami zarzekając się, że to metal xD

O nawet wtedy ceny z 120 lir spadały do magicznych 50 po chęci opiszczenia lokalu, ale że gówna nie chciałem to trafiłem już zrezygnowany trochę na majfrienda nr 6, który na wstępie po konkretnym określeniu się, że chcę dobry sprzęt zaprowadził mnie na górę pokazał kilka półek z kilkudziesięcioma fajkami wodnymi, które powiedział, że to "shit" i wyciągnął 3, które były kozackie i cenowo zaczynały się od 600 lir na 800 kończąc.

Spytał mnie ile chcę przeznaczyć, ja mówię 200 lir max. Zaoferował mi, że sprzeda tą z naklejoną ceną 800 za 400 lir. Negocjacje trały, usiedliśmy sobie, pośmieszkowaliśmy, ostatecznie zbiłem do 300 i wytrgowałem dodatkowo 2 paki melasy, węgle, osprzęt dodatkowy. Sama shisha faktycznie fajnie wykonana na komponentach ze stali nierdzewnej, grube szkło, solidnie wykonana i ogólnie coś co straczy na lata.

Sprawdziłem na necie, że sprzedają taką o dwie stówy drożej w sklepie internetowym, ale nie w eu.

I to mi się podoba, o to chodzi. Dobry deal po długich negocjacjach, satysfakcja z tranzakcji i obie strony zadowolone ( ͡º ͜ʖ͡º)

#turcja #oswiadcze #przemyslenia #turystyka #zakupy