Wpis z mikrobloga

RECENZJA: ZNAMIĘ LWA. TRYLOGIA

"Znamię Lwa" jest trylogią opisującą losy bohaterów żyjących w I w. n.e. W pierwszych dwóch tomach głównymi postaciami są Hadassa, niewolnica nawrócona na chrześcijaństwo, oraz bogaty Rzymianin Markus. Koncept jakże przypominający klasyczną powieść polskiego noblisty. Trzecia część trylogii opowiada już o losach również obecnego w poprzednich częściach Germanina Artretesa i jego wędrówki z cudownie ocalałym synem oraz Rispą, kobietą która zaopiekowała się dzieckiem gladiatora.

Z racji tematyki, którą autorka obrała dla dwóch pierwszych tomów ciężko nie uciec się do porównań z Sienkiewiczem, a to musi warsztatowo wypaść dla pani Rivers mocno negatywnie. W trylogii Znamię Lwa mało jest łaciny, brakuje nawet nie sienkiewiczowskich, ale jakichkolwiek rozbudowanych opisów lokalizacji. Autorka główny nacisk kładzie na emocje bohaterów, ich przeżycia, zwłaszcza pod kątem wiary chrześcijańskiej. Taki jest zresztą główny cel tej powieści, ewangelizacja, czego autorka nie ukrywa od początku. Akcja sama w sobie jest zdecydowanie wciągająca, przemyślana, ze zmianami tempa, co jest solidnym atutem powieści. Największym niewątpliwie, przynajmniej w opinii autorki, byłaby pozytywna przemiana, czy też nawrócenie czytelnika. Rozważania teologiczne stoją tu jednak również na dość podstawowym poziomie. Zamiast głębokiej teologicznej dysputy, znajdziemy tu raczej mocne świadectwo wiary. Trylogia Znamię Lwa pozycjonuje się raczej w chrześcijańskiej literaturze tramwajowej, niż obok dzieł Tomasza z Akwinu. Poza brakiem opisów historycznych lokalizacji, dość rażące są również błędy merytoryczne, np. gdy siostra Markusa płaci w świątyni za piękną kozę ofiarną „wygórowaną” cenę trzech sestercji, które parę stron dalej okazują się być złotymi monetami (sic!). Powieść pani Rivers jest uniwersalna, mogłaby dziać się w dowolnych czasach, gdyż opowiada o zmaganiach z trudnościami, które z pewnością mogą dotykać i dotykają również współczesnych ludzi. Od osoby osadzającej swoją powieść w antyku, oczekiwałbym jednak solidnego przygotowania historycznego, lub co najmniej wnikliwego sprawdzenia przez badacza starożytności. Tu niestety zabrakło obu tych rzeczy i bez trudu czytelnik nawet amatorsko interesujący się historią, wychwyci sporo błędów i przeinaczeń.

Pomimo wad merytorycznych, głównym zadaniem powieści, jest przeniesienie czytelnika w swój świat i sprawienie by w nim pozostał do ostatniej strony, jak również przez jakiś czas po jej zamknięciu, co pani Rivers udaje się znakomicie. Krytycy mogą rozliczać pisarzy na wiele sposobów, lecz to czytelnicy są w tej ocenie najwyższą instancją, a ta jest dla autorki bardzo łaskawa. Kolejnym atutem zarówno dla chrześcijan, jak i osób niewierzących musi być fakt, że książka jest zadrukowana mnóstwem pozytywnych emocji i godnych postaw w obliczu zła, czego może brakować w dzisiejszych, jak i każdych innych czasach. Dla młodszych, ale i części dorosłych czytelników, z pewnością cenny będzie aspekt dydaktyczny powieści. Czytelnikowi szukającemu świadectwa wiary polecam zdecydowanie, pozostałym polecam do tramwaju zamiast Dana Browna.

https://www.imperiumromanum.edu.pl/recenzje/znamie-lwa-trylogia/

#ksiazki #imperiumromanum #historia #liganauki #gruparatowaniapoziomu #ciekawostkihistoryczne #ciekawostki #rzym
IMPERIUMROMANUM - RECENZJA: ZNAMIĘ LWA. TRYLOGIA

"Znamię Lwa" jest trylogią opisuj...

źródło: comment_a0rzsEs6iIiNllUw25rUmxKaFI8tNWO9.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz