Wpis z mikrobloga

Miałem ostatnio pewną refleksję, którą się z wami podzielę, bo mi się spodobała, a i może wy w tym coś znajdziecie.

Są takie momenty w życiu, że zadajecie sobie pytanie "Po co ja właściwie żyję?". Odpowiedzi są różne, przeróżne, przeróżniaste, bo i powody do życia każdy ma inne. Gorzej jest jednak, gdy takie pytanie pozostaje z odpowiedzią "Yyy... w sumie to nie wiem, chyba nie mam po co". Tu wchodzi moment zwierzeń, bo ja tak właśnie mam.

Praktycznie wszystkie powody, które naprawdę trzymają mnie przy życiu i powstrzymują przed nieżyciem są altruistyczne - bo rodzinie by było smutno, gdybym zniknol zaginol na zawsze, bo kumplom by było smutno, bo, nie wiem, społeczeństwo ma wobec mnie jakieś oczekiwania. Sam dla siebie? Nie mam dobrych, przekonujących powodów. Szukam ich, analizuję i nie znajduję, bo mam zerową samoocenę, bo ani pasje, ani ambicje, jako że #przegryw here to o własnej rodzinie nawet nie marzę...

I wtedy wchodzi on, cały na biało - piłkarski #mundial. Jestem fanem piłki nożnej od małego i zawsze, trochę inaczej niż wszyscy, po swojemu, się w to bardzo wkręcałem. Szczególnie uwielbiam związane z footballem emocje. Mistrzostwa Świata to jest taka kumulacja niebywałych zdarzeń, niesamowitych emocji piłkarzy, kibiców, dziennikarzy, narodów i całego piłkarskiego światka, że wtedy naprawdę czuję, że chcę żyć. Sam dla siebie. Chcę żyć jak najdłużej, by jak najwięcej tych pięknych chwil obserwować i przeżyć. Raz na cztery lata, przez miesiąc odnajduję w sobie jedyny egoistyczny powód, dla którego autentycznie pragnę przeżywać kolejne dni. Nawet nie wiecie, ile to znaczy dla kogoś, kto codziennie marzy o tym, by się rano nie obudzić.

Możecie oczywiście powiedzieć, że to głupie, bo to tylko piłka. To prawda, że piłka nie jest niczym niezwykłym, wszak to tylko sportowa rozrywka, używana choćby przez polityków do sterowania nastrojami społeczeństwa, w PRL-u była wykorzystywana propagandowo czy jako wentyl bezpieczeństwa. Ale... Chyba wolę mieć taki głupi powód niż żaden i skoro to właśnie turniej piłkarski ma mnie (czy kogokolwiek innego, bo ten wpis kieruję do wszystkich, którzy widzą w swojej pasji powód do życia) ratować - niech ratuje, będę wdzięczny.

Rozpisałem się, a nikt nie przeczyta, ale cóż - poczułem potrzebę napisać takie coś i to nie z anonimowych, bo nie wstydzę się tego. Pozdrawiam i życzę Wam oraz sobie wspaniałego mundialu. #oswiadczenie #pilkanozna #depresja #feels
  • 6
@Kordian_ziom: Mirku, bardzo fajny wpis mimo jego nieciekawych powodów - cóż, od siebie mogę Ci tylko powiedzieć, że wiem co czujesz, aczkolwiek może powinieneś pomyśleć, żeby czuć to samo nie tylko co 4 lata? Mam na myśli piłkę nożną - może pomyśl, aby podziałać coś w tym kierunku. Swoją drogą to fajny materiał na popularne dziś kanały na yt/artykuły/blog, aby przedstawić emocje jakie towarzyszą u człowieka z depresją, gdy zachwyca się
@tokar90: Dzięki :) Myślałem o yt albo bloku, ale trochę za cienki w uszach jestem w kwestii wiedzy, by było to ciekawe. Ale może kiedyś przełamię swoją samokrytykę i podziałam :P

@piniondz: Euro też spoko, ale jednak MŚ mają zupełnie inny klimat przez starcie stylów grania z różnych kontynentów.
Dzięki :) Myślałem o yt albo bloku, ale trochę za cienki w uszach jestem w kwestii wiedzy, by było to ciekawe. Ale może kiedyś przełamię swoją samokrytykę i podziałam


@Kordian_ziom: Ale na YT najpopularniejsi nie są ci którzy mają największą wiedzę, tylko ci którzy potrafią ją ciekawie przedstawić. Weź się za to, jeśli chodzi o takie rzeczy to ważniejsze od wiedzy jest doświadczenie