Wpis z mikrobloga

#zwiazki
W końcu i mnie dopadła #logikarozowychpaskow:

Sytuacja u mojego znajomego. Mianowicie znajomy został zdradzony. Jakoby była to jego wina bo coś tam, że nie było czegoś w związku itp. Ogólnie nie znam sytuacji więc się nie wypowiadam. Znajomy jednak nie odpuścił i nalegał na rozwód z winy żony. Nie chciał płacić jej nic, bo więcej zarabiał i spadek statusu. Ogólnie rozwiedli się.
Znajomy jakoś się ogarnął. Nie minęło 6 miesięcy była już żona znajomego dzwoni z płaczem, że ją gach wyrzucił i nie ma gdzie mieszkać itp. Tutaj tez nie znam szczegółów ale zamieszkała u niego (mieszkanie w całości znajomego). Na początku było podobno ok ale potem zaczął się powrót do rządzenia. Wtedy znajomy stwierdził, że skoro go zdradziła to nie ma prawa nic powiedzieć mu w jego domu. A jak nie to wynocha a ta w płacz, że jak to, że myślała, że skoro ją przyjął to będzie jak dawniej itp. Znajomy stwierdził, że miała szansę i ją straciła teraz ma robić jak on chce a jak nie to nikt jej tutaj nie trzyma. Obrobiła mu dupę przed wszystkimi znajomymi jaki on to zły. Żeby było śmieszniej to on jej do łóżka nie wpuścił chociaż mu się pchała. Powiedział, że się nią brzydzi po tym co mu zrobiła. Znowu został jeszcze lepiej obsmarowany wśród ich wspólnych znajomych z których część mu donosiła co się dzieje. Czara goryczy się przelała jak szykował się na randkę z nowo poznaną kobietą. Była urządziła mu awanturę gdzie się wybiera. A on na to, że na randkę i ma nadzieję, że z tego coś będzie. Tego była żona nie zdzierżyła i się wyprowadziła tego samego dnia. Pytanie pozostaje o co miała pretensje skoro nawet się z inna nie przespał a dopiero planował i nie ukrywał tego. Na dodatek nie byli już w związku a tylko mieszkała u niego dopóki się nie ogarnie. Nie to co ona sypiając z innym w tajemnicy przed nim a będąc jeszcze w związku z nim. Gdzie tu logika?
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Brother_of_Steel: Nie do końca jestem przekonany, że jak dzieci. Szczególnie znajomy. Zdradziła go (tak twierdzi). Nie mam powodu mu nie wierzyć ale jak było tylko oni wiedzą. Rozwiedli się. Jest wolny. Zadzwoniła i jej pomógł nie wiem dlaczego. Ale ja dokładnie go rozumiem jeśli chodzi o jego zachowanie. Nie są już parą/małżeństwem. Nic jej nie obiecywał a ta zaczyna mu znowu robić małe piekiełko w domu bo niby ma nadzieje,
  • Odpowiedz
@Gryllen: jak chciał jej coś przekazać, to mógł to zrobić prościej - poza tym, jeżeli znosił to, że obrabia mu dupę, szarogęsi się i mieszkał dalej z nią pod jednym dachem, to sorry, ale dla mnie jest tak samo dojrzały jak ona. Trzeba było jasno wyłożyć na samym początku, jak to ma wyglądać - a nie pozwalać na to, żeby się obca osoba w domu panoszyła. Bo intencje kobiety rozumiem,
  • Odpowiedz
@Gryllen: Mężczyźni w Polsce to nie mają szacunku do siebie. Nie dość że go zdradziła, obrażała za plecami, rządziła się w jego domu to on nadal pozwalał jej u siebie mieszkać. Niezły beta bankomat
  • Odpowiedz
@Gryllen: Tak sobie wyobrażam sytuację, że facet mnie zdradza, rozstajemy się, a potem on do mnie dzwoni, że mu źle i chce u mnie trochę pomieszkać... ( ͡º ͜ʖ͡º) Nie wiem, czy bym się od razu rozłączyła, czy parsknęła śmiechem i dopiero rozłączyła.
  • Odpowiedz