Wpis z mikrobloga

@menel_r25 nie tym razem, w ogłoszeniu było info o tym kiedy tuning był robiony, i już nie był to okres keidy było to modne
I nie żebym miał coś do Bory, ale dla mnie pakowanie kupy hajsu w tuning (szczególnie wizualny) zamiast kupienie lepszego samochodu za takie pieniądze jest ograniczeniem umysłowym- szczególnie kiedy wartość tuningu jest zbliżona do wartości samochodu
  • Odpowiedz
  • 5
Dla mnie zenadą jest naklejanie logo producentów sportowych części samochodowych, jakby ci producenci byli sponsorami kierowcy :)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@profaza: takie naklejki nie mają żadnego znaczenia. Zawsze auto i teren w okół auta jest sprawdzany pod względem ilości osób podróżujących oraz zbierany jest wywiad od ewentualnych świadków zdarzenia. To się nazywa rozpoznanie.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@severson: chodzi o kartę ratowniczą. Większość nowych aut taką posiada i jest ona umieszczana w osłonie przeciwsłonecznej pasażera. Są tam zawarte informacje dla służb o o ilości i rozmieszczeniu poduszek powietrznych i kurtyn, wzmocnieniach w słupkach, usytuowaniu napinaczy pirotechnicznych, ilości i rozmieszczeniu akumulatorów oraz np jakim czynnikiem nabita jest klimatyzacja. Taka karta usprawnia nam pracę.
  • Odpowiedz
@Cisi: Ok, jesli napisał o tym wyraźnie to co innego. A co do lepszego samochodu - "lepszy" to pojęcie względne :P Wiesz, niektórzy sa fanboyami danego modelu i tuning to dla nich uatrakcyjnienie. Czy takie tuning jak w ogłoszeniu ma cokolwiek wspólnego z atrakcyjnościa? IMO miał 15 lat temu :P
  • Odpowiedz
Dla mnie siarą jest wpisywanie modelu auta w indywidualną tablice rejestracją..

Np. P1 BMW na becie, W0 OPC na oplu opc, albo D1 RS6 - serio? Dobrze ze napisałeś bo nie wiedziałem.

I jeszcze wyłożyć na to 1k PLN'ów :(


@veiru: ale w czym problem, że każdy wydaje swoje własne pieniądze według własnego uznania i pomysłu? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Zawsze uważałem to za żenadę ale dopiero niedawno dowiedziałem się, że to informacja dla strażaków żeby w czasie wypadku wiedzieli, że muszą sprawdzić czy dziecko jest w aucie bo był wypadek, że takie dziecko wpadło pod siedzenie i ratownicy zwyczajnie go nie widzieli. Coś jak karta ICE w portfelu lub kartka z oznaczeniem gdzie masz akumulator.


@profaza: a masz jakieś źródło, które to potwierdza? na logikę to ekipy ratunkowe:
- zawsze
  • Odpowiedz
@Ryzu17: Ale te koraliki to nie taki głupi pomysł. Zawsze mi się pocą plecy i dupa na siedzeniach samochodowych. Biorąc pod uwagę, że kiedyś klimatyzacja nie była taka popularna, koraliki mogły dawać radę.
  • Odpowiedz
@britishcomedy: też uważałem że takie owiewki to wiocha, ale sam kupiłem samochód w którym są (za to nie ma klimy) i bardzo wygodna sprawa, można uchylić okno i do ok. 90 km/h w ogóle nie wieje za to przyjemnie się wentyluje
  • Odpowiedz