Znacie ten uczuć, kiedy przestajecie kontrolować czas? Ja znam od lat.
Życie w kratkę i notoryczny brak snu – ciężko się z tego wykaraskać. Od dziecka byłam sową i zawsze spałam mało przez 5 dni, by odespać np. w niedzielę, system niezawodny od lat. Od 3 miesięcy śpię tyle co nic, standardowo 3-max.6h na dobę, z raz w tygodniu noc zarwana. Pierwotnie z przeżywania, potem z przyzwyczajenia, ostatnio z ogólnego rozstrojenia i wyboru, bo za dużo fajnych rzeczy było do zrobienia, a doba za krótka. Ogólnie od zawsze znajomi mówili o mnie „człowiek, który wiecznie nie śpi”, że jestem cyborgiem, bo śpię najmniej i najwięcej mam energii.
Ale wiem, że organizmu nie oszukasz. Stawiam sobie wyzwanie w postaci unormowania trybu życia. To wyzwanie na miarę rzucenia palenia, gdy jest się sową. Believe me. Mam zjazd totalny w tym tygodniu, jakbym płaciła za całe 3 miesiące. Oby zegar biologiczny wrócił do normy! Wish me luck, bo nie-spanie jest uzależniające, zwłaszcza, gdy codziennie obiecujesz sobie, że „po pracy idę spać” i gówno z tego wychodzi. Btw, byłam pewna, że dziś wtorek, a to już środa, aa zajebiście!
bo nie-spanie jest uzależniające, zwłaszcza, gdy obiecujesz sobie, że „po pracy idę spać” i gówno z tego wychodzi.
@aloszkaniechbedzie: Oj, znam to choćby z dzisiejszej nocy, też sobie obiecałem, że o 22 idę spać, a tu psikus, bo wieczorem nagle ożyłem i do 3 grałem, uczyłem się... Powodzenia :)
@FilipChG: ja tez, od zawsze najwyzsza energia, wydajnosc i kreatywnosc w nocy, tak samo stopirn czerpania satysfakcji z czegokolwiek, za dnia brak skupienia, chyba jestesmy z tej gliny, co noc jest naszym żywiołem :D
@aloszkaniechbedzie: ale w sumie dlaczego? bo nic o tym nie ma oprócz "nie oszukasz" ale wygląda na to że masz dużo energii i możesz zrobić więcej w ciągu dobry, zazdroszczę ci teraz powiedz mi dlaczego nie powinienem xd
@carbyne Ogólnie masz rację, nie chcę wyjść na chwalipiętę, ale zawsze miałam duże możliwości wydłużania doby i dzięki temu zawsze intensywniej przeżywałam życie i miałam więcej do opowiadania Znajomi na moje relacje z tygodnia już ciągle odpisują "ty wariatko", "what?" "serio?", "że co robisz?", "że gdzie jesteś?!", "uspokoisz się kiedyś?", "śpisz coś czasem?" [...] Sądzę, że może to być jakaś siła i predyspozycja organizmu, by wytrzymać więcej. Rzadko chodzę spać przed 2.
Ja zdecydowanie jestem nocnym markiem, ale po znajomych widzę, że podobne rzeczy robili za czasów studiów, beztroskich lat, a mi tak zostało, bo najzwyczajniej w świecie najlepiej się czuję w nocy w każdej czynności i czerpię najwięcej skupienia i satysfakcji
@aloszkaniechbedzie: Hm, rzeczywiście jakbym słyszał siebie. Najlepiej się czuję, tak pod koniec dnia i nocą, a kiedy "normalni" ludzie już się kładą ze mnie nagle wychodzi Mr.Hyde i wygląda to mniej
Hm, rzeczywiście jakbym słyszał siebie. Najlepiej się czuję, tak pod koniec dnia i nocą, a kiedy "normalni" ludzie już się kładą ze mnie nagle wychodzi Mr.Hyde i wygląda to mniej więcej tak "Iść spać? Cholera, ale przecież szkoda, bo jeszcze to tamto, to wygląda ciekawie, ooo tym to bym się teraz zajął... ale tylko chwilkę!" i tak zlatuje czas do rana. Tak jakbym zapomniał, że jutro też jest dzień i to wszystko
@aloszkaniechbedzie: Ostatnio gdzieś czytałem, że pewna osoba odkryła, że taki tryb życia - późne chodzenie spać - to była dla niego forma "samookaleczania". Nie musi to tak działać w Twoim przypadku, ale jest to ciekawa perspektywa.
Niestety, ale na dłuższa metę spanie krócej niż 7 i dłużej niż 9 godzin jest niezdrowe. I fakt, że odsypiasz w weekend tego nie rekompensuje. Snu się nie nadrobi, można to porównać analogicznie z jedzeniem.
@aloszkaniechbedzie: czyli jest nas więcej, chociaż nigdy jeszcze na żywo nie spotkałem się z drugą taką osobą o podobnych "preferencjach" dotyczących trybu życia
To tak ma działać? Jestem na Plutonie bez kombinezonu w samych majtkach, poziom tlenu w atmosferze 0%, temperatura -200 st. C. Moja postać od razu po wyjściu ze statku powinna chyba umrzeć? xd #starfield #gry #bethesda
Życie w kratkę i notoryczny brak snu – ciężko się z tego wykaraskać. Od dziecka byłam sową i zawsze spałam mało przez 5 dni, by odespać np. w niedzielę, system niezawodny od lat.
Od 3 miesięcy śpię tyle co nic, standardowo 3-max.6h na dobę, z raz w tygodniu noc zarwana.
Pierwotnie z przeżywania, potem z przyzwyczajenia, ostatnio z ogólnego rozstrojenia i wyboru, bo za dużo fajnych rzeczy było do zrobienia, a doba za krótka. Ogólnie od zawsze znajomi mówili o mnie „człowiek, który wiecznie nie śpi”, że jestem cyborgiem, bo śpię najmniej i najwięcej mam energii.
Ale wiem, że organizmu nie oszukasz.
Stawiam sobie wyzwanie w postaci unormowania trybu życia. To wyzwanie na miarę rzucenia palenia, gdy jest się sową. Believe me. Mam zjazd totalny w tym tygodniu, jakbym płaciła za całe 3 miesiące. Oby zegar biologiczny wrócił do normy! Wish me luck, bo nie-spanie jest uzależniające, zwłaszcza, gdy codziennie obiecujesz sobie, że „po pracy idę spać” i gówno z tego wychodzi.
Btw, byłam pewna, że dziś wtorek, a to już środa, aa zajebiście!
#sleepchallenge #mindfuck #sny #nobodykiers #firstworldproblems #wpiszdupy
@aloszkaniechbedzie: Oj, znam to choćby z dzisiejszej nocy, też sobie obiecałem, że o 22 idę spać, a tu psikus, bo wieczorem nagle ożyłem i do 3 grałem, uczyłem się... Powodzenia :)
ale wygląda na to że masz dużo energii i możesz zrobić więcej w ciągu dobry, zazdroszczę ci
teraz powiedz mi dlaczego nie powinienem xd
Ogólnie masz rację, nie chcę wyjść na chwalipiętę, ale zawsze miałam duże możliwości wydłużania doby i dzięki temu zawsze intensywniej przeżywałam życie i miałam więcej do opowiadania
Znajomi na moje relacje z tygodnia już ciągle odpisują "ty wariatko", "what?" "serio?", "że co robisz?", "że gdzie jesteś?!", "uspokoisz się kiedyś?", "śpisz coś czasem?" [...]
Sądzę, że może to być jakaś siła i predyspozycja organizmu, by wytrzymać więcej. Rzadko chodzę spać przed 2.
@aloszkaniechbedzie: Hm, rzeczywiście jakbym słyszał siebie. Najlepiej się czuję, tak pod koniec dnia i nocą, a kiedy "normalni" ludzie już się kładą ze mnie nagle wychodzi Mr.Hyde i wygląda to mniej
Niestety, ale na dłuższa metę spanie krócej niż 7 i dłużej niż 9 godzin jest niezdrowe. I fakt, że odsypiasz w weekend tego nie rekompensuje. Snu się nie nadrobi, można to porównać analogicznie z jedzeniem.