Wpis z mikrobloga

@Arveit: teoretycznie tak, sami weganie w wypowiedziach to nieraz przyznawali (przynajmniej te, które słyszałam), jednak dla mało kogo ta opcja wydaje się atrakcyjna - raz, że padlina, dwa, że to wciąż według wielu nieetyczne. Albo niesmaczne.
@matra: widzę to jako sporą niekonsekwencję. Bo wiele produktów odzwierzęcych (wiadomo, że poza mięsem) można pozyskać nie robiąc zwierzętom krzywdy albo po prostu po śmierci użyć zwierzaka (choćby skóra). A przecież weganie nie piją mleka, które krowa MUSI dawać, bo by dostała zapalenia wymion.
@Arveit: no, zwłaszcza przemysłowa krowa. Są wege, którzy piją takie mleko w niewielkich ilościach, tylko pod warunkiem, że mają dostęp do własnych krów, wiesz o co chodzi.
Akurat przemysłowe produkty pochodzenia zwierzęcego to zawsze jest wyzysk.
Co do skóry - jak pisałam, etyka. Poza tym może to i produkt uboczny, ale jest popyt, jest podaż, a wege chcą przecież zakazu ubijania zwierząt całościowo. Dla mnie to całkowicie logiczne - jakbym nie
@matra: no chodzi mi o takie wolne uśmiechnięte krówki, nie z przemysłu. Od początku miałem na myśli pozyskiwanie od zwierząt, które były wolne i sobie same gdzieś tam umarły ze starości, czy coś.
@Arveit: Ale wiesz, że krowa daje mleko gdy ma potomstwo? Więc jeżeli nie zabija się tego potomstwa, to ta krowa mleko będzie dawała swoim cielakom.
A wolne uśmiechnięte krówki to jest promil całego przemysłu, więc taki argument nie ma za bardzo sensu, bo większość ludzi nie pije mleka od babcinej radosnej krówki
no chodzi mi o takie wolne uśmiechnięte krówki, nie z przemysłu


@Arveit:
1. Taka krowa wciąż nie daje mleka z kaprysu, musi być wcześniej zapłodniona, a jej cielę odebrane i zabite (czyli siak czy owak zwierzę umiera, by można było pozyskać mleko).
2. Do wolnych uśmiechniętych krówek przeciętny człowiek praktycznie nie ma dostępu.

Od początku miałem na myśli pozyskiwanie od zwierząt, które były wolne i sobie same gdzieś tam umarły ze