Aktywne Wpisy
zanka654 +235
Laska ma problem bo nie wykupiła biletu na pociąg odpowiednio wczas i musi z dzieckiem stać na korytarzu. Mężczyźni znowu tacy źli.
Przez lat jak jeździłam wielokrotnie zdarzyło mi się nie mieć miejsca siedzącego, ale nigdy się na tym nie użalałam na FB ¯\(ツ)/¯
Przez lat jak jeździłam wielokrotnie zdarzyło mi się nie mieć miejsca siedzącego, ale nigdy się na tym nie użalałam na FB ¯\(ツ)/¯
FejsFak +195
Zostałem wysłany do hammamu, marokańskiej łaźni, na gładzenie i zabiegi kosmetyczne do jej koleżanek, na co udałem się ochoczo z lubieżną miną niczym ksiądz do przedszkola.
Koleżanki oczywiście okazały się właścicielkami łaźni...
Nie ma to jak dać sobie zedrzeć 7 warstw naskórka przez 120-kilogramowego arabskiego barbarzyńcę, marokańskiego gigachada w bawełnianych gaciach Galvin Clein.
Do tego te osiedlowe męskie hammamy na przedmieściach mają więcej wspólnego ze Spartą niż SPA, są one takie, hmm, brudno-czyste. Nie uświadczysz tam leżaczków, świeczuszek i klimatycznej muzyczki. Tylko para, pot, łzy i rząd półnagich facetów wcierających sobie nawzajem olejki i tłuste mazidła z oliwnych pestek, przypilający kolanami do podłoża swe spocone ciała wyginając w pojękiwaniach wzajemne ramiona, atmosfera jak w szatni Legii.
Rozłożył mnie zwyrol krzyżem na posadzce jak Szakala w kościele anglikańskim, płakać nie dał. Jeszcze specjalnie kupiłem sobie wcześniej taką mięciusią myjkę z jagnięciego futerka to ją odrzucił gdzieś w kąt z pogardą i wsunął na owłosioną łapę swoją starą rękawicę z byczego włosia wysadzaną żużlem, gość mógłby po godzinach usuwać tatuaże.
No ale po takim zabiegu skóra na ciele jak u kobry (nie tej od Tajgera oczywiście), można z baby spaść.
Swoją drogą to fascynują mnie takie miejsca. Kiedyś w Tokio wynajmowałem jednopokojowe mieszkanie w starej kamienicy, w której w ogóle nie było łazienek (tylko umywalki i komunalna toaleta jak u Paździochów). Co dzień rano zatem, wśród przygarbionych japońskich dziadków o średniej wieku 152 lat maszerowaliśmy rześko do osiedlowej łaźni z wiaderkami i myjkami pod pachą. Moi pamiętający Hiroszimę kompani początkowo nieco nieufnie spoglądali na Sebę z tatuażem, niedługo potem jednak zaśmiewaliśmy się już tylko razem w saunie tłumacząc coś sobie nawzajem na migi, siedząc w kółeczku z knagami na wierzchu jak na imieninach u Michała Piróga.
Fajny klimat, w niektórych tych japońskich można nawet dostać zimny browar z automatu.
Wcale się nie dziwię, że arabki spędzają w hammamach tyle czasu. Ze znajomej zawsze śmieję się, że chodzi z koleżankami do łaźni jak Polacy w melanż - jak raz pójdą to 3 dni ich nie ma.
Insta | Blog
#wanderlust - tag z mojej obecnej tułaczki po Saharze (oraz wcześniejszych podróży i opowiadanek).
#podroze #podrozujzwykopem #ciekawostki #heheszki #tworczoscwlasna #swiat #afryka #maroko #japonia #zainteresowania
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Komentarz usunięty przez autora
https://youtu.be/fEFEld1Ekts?t=1m16s
Komentarz usunięty przez autora
:D