Wpis z mikrobloga

Ja to jakiś niewyżyty jestem.
Jakiś gówniak lat ~9 dzwoni codziennie od miesiąca do domu i się pyta czy mój młodszy brat wyjdzie na dwór. Codziennie mu mówię, że brat około 17 wraca z przedszkola a ten codziennie przychodzi o 16 z tym samym pytaniem. Po poinformowaniu go ten śmierdziel dzwoni 5 minut później i nie puszcza dzwonka póki nie otworzy mu ktoś inny, bo mówi że ja na 100% kłamię i brat jest w domu. xD
Jako że w domu nikogo innego nie ma o tej godzinie to nie puszcza dzwonka nawet przez 5 minut a ja do tej pory próbowałem to ignorować no bo przecież nie rzucę się na obcego dzieciaka. No właśnie do tej pory, bo dzisiaj jak znowu trzymał ten mały kapeć tą jaszczurzą łapę na dzwonku to tak jak siedziałem wyskoczyłem na niego w krótkich spodenkach i japonkach. Śmierdziel chyba zauważył, że coś źle jest, bo zaczął spieprzać na rowerze, ale ja byłem już dosyć mocno zdenerwowany i go goniłem w japonkach po osiedlu. xD
Po chwili go dogoniłem wziąłem za fraki i zawlokłem pod bramę i krzyczę, że jeżeli brat by był to powiedziałbym mu to.
Gad się chyba nareszcie uspokoi, bo jak go puściłem to wyglądał na lekko przestraszonego i raczej nie spróbuje jutro o 16 pytać się czy mój brat jest.
  • 41
@Zearel: lamus jesteś.

Byłem sobie dziś z loszką w Decathlonie, gdyż chciała sobie wybrać ciuszki do biegania.
Wchodzimy do sklepu i już od pierwszego rzutu okiem go zauważyłem - kilkuletni dzieciaczek #!$%@?ący po sklepie z gałą i drący się wniebogłosy - standard jak na Decathlon. Olałem.

Loszka wybiera ciuszki, ja oczywiście przytakuję, że tak, ładne, pasuje ci, przewiewne na pewno. Idziemy do przymierzalni.
Ona się chowa za kotarą, mówi żebym trzymał