Wpis z mikrobloga

Właśnie wróciłem z mojej "szesnastki" - pierwszej dla 61blp w Grójcu i pierwszej dla całego 6MBOT.
Wszelkie famy o intensywności oraz trudzie szkolenia podstawowego są prawdą. Żołnierze są wrzucani w bęben szkolenia od pierwszego dnia, co ma swoje plusy oraz minusy. Krótki czas i natłok informacji może szokować, jak to, iż znane są mi przypadki gdzie ludzie rezygnowali po pierwszym dźwignięciu zasobnika piechoty górskiej z całym szpejem.

Było świetnie, intensywnie, były momenty wręcz komiczne oraz takie, gdzie mieliśmy dość wszystkiego. Najciekawsze i najfajniejsze było to, że jako pierwszy batalion, ba! brygada OT, zostaliśmy uzbrojeni w MSBSy. Szkoliliśmy się i szliśmy do przysięgi nowym wypustem FB. Wspomnę tylko, że wśród instruktorów/dowódców plutonu był współkonstruktor por. G. ;)

Czy polecam? Jak najbardziej. Jak kompania szkolna długa i szeroka (na 126 ludzi), tak zbierałem informacje: ochotnicy to ludzie z własnym życiem, pracą, rodziną. Matki i ojcowie, narzeczeni. Mieszkałem w namiocie z dobrze zarabiającym informatykiem posiadającym własną rodzinę, inżynierem w Instytucie Lotnictwa, młodziakiem pracującym przy produkcji metalowych części. Każdy z nich chciał się sprawdzić, przeżyć coś nowego, zaczerpnąć tej przygody czy podnieść swoje umiejętności. Dnie spędzone na PĆT i szelnicy, sfinalizowane przysięgą.
Nie powiem, z radomskiego upału, było mi słabo stojąc przed kościołem garnizonowym, a ciężar Grota odciął mi dopływ krwi do prawej dłoni. Nie mniej, było warto - dla momentu przysięgi, defilady i łez wzruszenia taty, oficera WP w rezerwie, po 31 latach służby zawodowej czy promiennego uśmiechu i uścisku mamy.

#obronaterytorialna #wojskopolskie #wojsko #msbs
  • 49
@NukeOps: A no, niestety, musiałem podjąć trudną decyzję. Pierwszy rok szkolenia niby przeszedłem, aczkolwiek nie do końca, bo ćwiczenia zintegrowane (poligon) rozłożono nam po jeden tydzień w marcu i w maju, a w związku z tym, że na przełomie kwietnia i maja się rozliczyłem, to nie zaliczyłem ostatniej pętli.
@lembol: strasznie #!$%@? z tym rozkładaniem poligonu na dwa. Ja na swojej szesnastce byłem z ludźmi z 2PBOT, chyba właśnie mieli swój 14 dniowy poligon. Zmienili Ci specjalność czy zostałeś?
@NukeOps: Specjalność dostałem saper, i w sumie mi to pasowało. :P Co do poligonu, to uważam że 2 tygodnie ciurkiem byłoby brzemienne w skutkach, ale o tym się przekonasz za jakiś czas, jak Was porozrzucają po kompaniach i plutonach, i dołączą ci z wyrównawczego. ;)
Być może to:
WARUNKI STRZELANIA:
cel stały, tarcza sylwetkowa (IPSC)Cele:
50 mOdległość do celu:
10 szt. ( 2x5szt.)Liczba nabojów:
1min. 30 sek.Czas:
klęczącaPostawa:
pojedynczyRodzaj ognia:
dzień zaliczenie minimum 7 trafień w strefie „A”, „B”, „C” Warunki strzelania: Ocena:
staje w postawie gotowości na LW,Wskazówki: Strzelający/zmiana: po komendzie „Naprzód” biegnie na LOOmelduje gotowość do strzelania gdzie w wyznaczonym miejscu wykonuje 10 pompek oraz 10 przysiadów po zakończeniu zajmuje stanowiska ogniowe na LOO, przygotowuje
@NukeOps: powiedzmy, że wielu po wyrównawczym oczekiwało od WOT nieco czego innego, niż zastali, a to z kolei udziela się pozostałym żołnierzom. Zresztą, posłużysz to będziesz wiedział co mam na myśli. ;)
@lembol: trudno, ja wiem po co tam jestem. Już na swojej szesnastce, gdy kilku takich mnie #!$%@?ło, rzuciłem w prostych słowach, że jeśli im się nie podoba niech rzucą kwitem i #!$%@?ą za bramę, osobiście im go podpiszę.