Wpis z mikrobloga

#rpg #grybezpradu i tym razem #ciekawostkihistoryczne bo o tym też będzie.
Będzie możliwie krótko, bo szanuję Twój i swój czas.
Mireczki, nie spodziewałem się ponad 70 obserwujących.

JESZ DOBRZE - ŻYJESZ DOBRZE
Czyli racji niedzieli i to niedzieli handlowej będzie odrobina naukowych informacji o jedzeniu w fantasy

Jeśli chodzi o treści:
1. Małe strzępki informacji będą się pojawiać tak często, jak to możliwe.
2. Duże artykuły co najmniej raz w tygodniu.

#naprawiamfantasy <- pod tym tagiem rozprawiam się z okropnym mordorem, który wyrósł na fanstasy.

Co jedzą postaci w Twoich kampaniach? Założę się, że mięso, chleb i "racje". Racje to magiczne określenie na takie jedzenie, które można długo przechowywać, dodatkowo zawsze pakowane jest w porcje dla jednej osoby, nieważne, czy chodzi o 40kilogramową magiczkę, czy 120kg orka z toporem. Ale tak się składa, że nikt nie pomyśli o tym, żeby strudzonych podróżnych podjąć obiadem. Żaden cholerny kmieć nie będzie głodził przybyszów, których następnie chce prosić o przysługę! Da im najlepsze, co ma, żeby czuli się wdzięczni i chętniej przystali na propozycję ryzykowania życia dla niego, jego wioski, stad, synów i żony, kolejność istotna.

Ale czym podejmie nas chłop pańszczyźniany, czym kmieć luźny, a czym pan na włościach? Zapytany o to MG często powie, że yyy potrawką. Pora z tym skończyć. Już nikt nigdy na Twojej sesji nie zje yyypotrawki.
Dla uproszczenia przyjmijmy, że rozpatrujemy średniowiecze przed przełomowym okresem Czarnej Śmierci.

1. Chłop pańszczyźniany oddaje bardzo dużo zboża panu. Resztę zostawia pod zasiew. Na własny użytek zostaje mu w sumie tylko gorszej jakości ziarno, jak jęczmień. Karmi nim trzodę i siebie. Ziarna odpowiadał nawet za 70% podaży kalorii u chłopa Popularne dania:
-rozgotowana papka z grochu, cebuli, czasem garści jęczmieniu, wody i mleka. Gotowało się toto cały dzień. Całkiem dobre, jak się lubi groch.
-jaja - jedno z łatwiej dostępnych źródeł białka i tłuszczu. Jedzono z ochotą.
-warzywa - buraki, marchew, cebula, kapusta, cokolwiek wyrosło w przydomowym ogródku. Warzywa uznawano za jedzenie biedoty, bo były niskokaloryczne. Cóż za zmiana przez ledwie 700 lat, prawda?

Jedzono dwa razy w ciągu dnia - w południe główny posiłek, jak i tak było za gorąco na pracę i wieczorem, przed snem. Talerzy brak - jesz z gara albo michy łapami albo własną łychą, albo kładziesz na spodniej, przypieczonej części podpłomyka. Czasem udało się nałowić dobrych, tłuściutkich ryb, z rzadka kłusownicy upolowali coś w pańskich lasach, bo groziła za to kara śmierci.

2. Kmieć wolny. Jeśli wiodło się źle - jadł gorzej niż pańszczyźniany i umierał. Uroki samozatrudnienia. Ale jeśli gospodarował mądrze i nie chlał - mógł sobie pozwolić, żeby jęczmień zastąpić na przykład żytem i może od czasu do czasu ubić koguta. Nie jadł wołowiny, bo wymagało to zbyt dużych pastwisk. Jeśli miał krowy - pił mleko, jadł twarogi i do jedzenia dodawał maślanki, żeby było tłustsze. Zastawy nadal brak.

Oba rodzaje robotników jadły około 4000 kalorii dziennie. Spalano zwykle niemal 4500. Tak, niedożywienie, chyba, że nałapali ryb, albo mieli dużo kur. Pito niemal WYŁĄCZNIE słabiutkie piwo. Od jednego do trzech procent, chodziło głównie o zabicie bakterii. Było niefiltrowane i pływały w nim różnie smakowite, lub nie, śmiecie. Ile pito piwa? W Westminsterze każdy mnich codziennie pił galon. Galon, to jest prawie cztery litry. Od świeta można było zjeść prosiaka.

3. Panowie stanu rycerskiego - tu można wreszcie mówić o początkach nadpodaży kalorii, to znaczy, że pan rycerz mógł robić masę, rzeźbę, albo hodować kałdun, jeśli wolał podejście defensywne.
Po pierwsze - co wylatuje
-żadnych warzyw - to jedzenie biedoty!
-żadnego jęczmienia poza piwem!
-żyto tylko, jeśli powodzi się bardzo źle!
-mleko kwaśnieje, nie chcemy go!
-groch powoduje gazy - precz z nim!
A co zatem dodajemy do jadłospisu? Same przysmaki
-migdały i mleczko migdałowe zamieniały chłopską polewkę w prawdziwą, pożywną tłustą zupkę
-sery sery sery mnóstwo serów - ser to tłuszcz i białko!
-mięso zaczyna gościć na stole - głównie dziczyzna, ptactwo i wieprzowina.
-tu możesz dopiero pomyśleć o swojej nieszczęsnej potrawce - tłuste mięso gotowane z warzywami, podawane z dobrym chlebem, nieraz zaprawiane masłem
Mięso konserwowano solą, chodź wolano jeść świeże. Przypraw brak, do gotowania dodawano lokalne zioła.

4. Mnisi i księża - dużo zależało od zasobności dóbr kościelnych i zaradności zarządcy, ale proboszczowie mogli jadać jak rycerze. Mnisi zwykle sporo biedniej - jadali warzywa z ogrodów, sporo chleba, może już nawet pszennego i serów, ale mięso jadali bardzo rzadko. Częściej postne ryby, albo ślimaki. Tak, ślimaki, to dobre białko, a edyktem papieża stały się rybami na długo, nim komuś powstał w głowie pomysł Unii Europejskiej. Zakonnicy często znali się na ziołach i gotowali pysznie, choć skromnie.

5. Magnateria, szlachta wysoka, bogaci rycerze i kupcy oraz biskupi - tu się zaczyna jazda! Pyszne, pszenne pieczywo, najdelikatniejsza dziczyzna, ptactwo, wołowina i drób! Baraninka! Nie ograniczajmy się! Chcemy sera z mięsem? Jemy ser z mięsem! Do picia tylko wina! Słodzono miodem, przypraw jeszcze nie sprowadzano.

6. Co zabrać na wyprawę:
-osolone do granicy obrzydliwości mięso
-suche jak podeszwa, bezsmakowe mięso prasowane
-chleb twardy jak skała
-wino
-dużo mąki, żeby robić podpłomyki
-mnóstwo soli

CZEGO NIE JADANO
Nie było:
-przypraw
-daktyli
-rodzynek
-kawy
-herbaty
Sprowadzanych ze Wschodu.
Nie było także
-ziemniaków
-pomidorów
-fasoli
-kukurydzy
-dyń
Sprowadzonych z Zachodu
I nigdy nie jadano yyypotrawki.

S....._ - #rpg #grybezpradu i tym razem #ciekawostkihistoryczne bo o tym też będzie.
...

źródło: comment_GYOlrMPswF0QQBrjhIIyGGsCV91Lf2Pc.jpg

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
@Slucham_psa_jak_gra_: Dobry wpis. Dodam kilka rzeczy podsłuchanych kiedyś w Biskupinie - facet co to opowiadał wyglądał na takiego co się zna:)
Żyta chyba nie było dość długo w Europie, sprowadzono je z Azji, ale chyba po zarazie....i do dziś żyto to głównie nasza słowiańska specjalność (dwadzieścia lat temu produkowaliśmy 20% całego żyta na świecie) Więc z tym żytem to trzeba uważać gdzie się przygoda toczy. Na północy Europy ze zbożami generalnie
  • Odpowiedz
@stahs:Świetny komentarz, właśnie takie dyskusje chciałem sprowokować!
Żyto było w Europie już przed Chrystusem, tu problemu nie ma.
Co do owoców runa leśnego - pełna zgoda - zupełnie zapomniałem o tym napisać! Rzeczywiście było prawo, że chłopi do/od jakiejś wysokości (zależni od kraju) mogli pobierać dobra leśne. Ale co do brzoskwiń - drzewa owocowe są mniej wydajne przestrzennie, niż np. warzywniki.
Duży plus za wpis o okresie głodu i jedzenie kory
  • Odpowiedz
@stahs: Trochę siedziałem w reko i bulshido jakie się tam czasem wciska ludziom jest okropeczne. Czasem z prozaicznych przyczyn np. ktoś zapomni butów bo zachla i dorabiami ideologię, że walczono bez butów, gdy trawa była śliska od rosy.
Karygodne.
  • Odpowiedz
@Slucham_psa_jak_gra_: z drugiej strony o ile fajnie, jak ktoś stara się sensownie i autentycznie ogarniać żarcie w świecie, to czepianie się o rzeczy typu kawę czy ziemniaki jest już przesadą jeśli nie gra się kampani historycznej. Może i nie było w Europie w 1000 roku ziemniaków i smoków, ale nie stoi na przeszkodzie nic by na Idnum w 900 roku II ery były i ziemniaki, i kawa i wiwierny. Byle zachować
j.....k - @Sluchampsajakgra: z drugiej strony o ile fajnie, jak ktoś stara się sensow...

źródło: comment_d2W6pXGt30bhm5xkmvTepjIOof1jWjvy.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@jtank: Ściągawka bardzo na plus, wrzucę osobno pod tag z Twoim nickiem.
Masz rację, jedzenie nie psuje immersji CHYBA, ŻE SIĘ NA TYM ZNASZ.
Poza tym dobrze jest sypnąć z rękawa garścią dań, albo UGOTOWAĆ graczom takiej polewki. Koszt to jakieś 2.20 za michę, którą można się najeść, więc do zaakceptowania.
Ja lubię grać w low fantasy, gdzie jedzenie jest problemem - stąd punkt szósty i ściągawka co brać w podróż.
  • Odpowiedz
CZEGO NIE JADANO

Nie było:

-przypraw

-daktyli

-rodzynek

-kawy

-herbaty

Sprowadzanych ze Wschodu.

Nie było także

-ziemniaków

-pomidorów

-fasoli

-kukurydzy

-dyń

Sprowadzonych z Zachodu


@Slucham_psa_jak_gra_: No ok, ale mówimy o świecie fantasy, który co prawda jest inspirowany historią ludzkości, ale i tak rządzi się swoimi prawami. Czemu w takim Łarchamerze gracze nie mogą jeść pomidorów?
  • Odpowiedz
@Slucham_psa_jak_gra_: np. cebula, koper, szczypiorek, czosnek, kolendra, kminek, mięta, czarnuszka, lebiodka, macierzanka...Przypraw było wiele, sama sól raczej była efektem ubocznym rozsalania mięsa i konserwantem, a nie przyprawą - ale to dyskusyjne.
  • Odpowiedz