Wpis z mikrobloga

Smutne życie korpo szczura. W zeszłym roku awansowalem na kierownika projektu po 4 latach ciężkiej pracy. Od stycznia prowadzę projekt wart około 500 000 000 PLN i zarabiam całkiem niezłe hajsy, nawet jak na Warszawę. Nade mną jest dyrektor programu (który jest ode mnie tylko 2 lata starszy) a nad nim jeszcze dyrektor pionu. I dzisiaj rano dostalem reprymendę od mojego dyrektora programu, że powinienem się bardziej zachowywać jak poważny kierownik projektu i że powinienem ograniczyć heheszki w pracy i bardziej się przejmować. Podobno rozmawiał z dyrektorem pionu i razem doszli do takiego wniosku po naszym działowym wyjeździe na jakieś warsztaty dwa tygodnie temu, gdzie imprezowałem ze swoimi kolegami ze studiów, ktorzy pracują w innych działach. Nawet nie potrafił konkretnie powiedzieć co mam poprawić, tylko że "mam się bardziej przejmować" i spytał czy czuję o co mu chodzi. Moim zdaniem pracuję sumiennie i ogarniam wszystkie tematy, siedzę codziennie w biurze po 10-11 godzin, ale też nie wyrywam sobie włosów z głowy jak coś się nie uda i nie stresuję się wiecznie wszystkim tak jak oni. Dzisiaj kończę 29 lat, nie mam rodziny, dziewczyna mnie zostawiła i w sumie nie stresują mnie za bardzo problemy na projekcie. Jak coś mi nie wyjdzie to najwyżej mnie wywalą i znajdę sobie inną robotę a oni innego kierownika, może bardziej doświadczonego i takiego co się bardziej stresuje. Czy na prawdę w Polsce wszyscy muszą się tak przejmować wszystkim? Moim zdaniem są ważniejsze rzeczy w życiu niż praca.
#oswiadczeniezdupy #korposwiat #pracbaza no i może jeszcze #urodziny bo dzisiaj stuknęło mi 29 lat na tym pięknym świecie :)
  • 104
@LR300 nie no, jestem ogarnięty ale kotem jeszcze nie jestem i pewnie dlatego tyle siedzę w robocie bo niektóre rzeczy zajmują mi więcej czasu niż doświadczonym kierownikom :) dyro jeszcze wspomniał że jak dostał awans na kierownika to jego pierwszy projekt był warty 9M a ja od razu z grubej rury dostałem projekt za 500M i mówił że też miał problem z przejściem z takiego szczeniackiego podejścia na podejście "poważnego kierownika projektu"
@za_mlodu_socjalista: Chłopie, mi kiedyś znajoma opowiadała jak była na jakiejś ocenie okresowej i TL do niej:

"No wiesz, masz najlepsze wyniki w całym zespole, ale się strasznie dużo śmiejesz w pracy, więc ci nie dam najwyższej oceny. Jakbyś tyle nie żartowała, to byś miała jeszcze lepsze wyniki".

#!$%@?, ja nie wiem jak ludzie wytrzymują w takich #!$%@?łach z przełożonymi oderwanymi od wszelkiego RIGCZ-u, ja #!$%@?ę (ʘʘ)
@uketrab no owszem, nade mną jest dyrektor programu i dyrektor pionu, można ich nazwać sponsorami projektu, ale i tak mam duża swobodę w podejmowaniu decyzji w ramach zatwierdzonego budżetu. Ja mam zrealizować zakres, zmieścić się w budżecie i w czasie. Wiadomo że kluczowe dla projektu i firmy decyzje muszę konsultować.
@uketrab do 5k xD wiadomo że to tak nie działa, na etapie oferty niektóre pozycje zostały wycenione lepiej inne gorzej. Co dwa tyg mam przegląd z dyrem i muszę się tłumaczyć ze wszystkich grubych przekroczen na poszczególnych pozycjach i muszę szukać oszczędności żeby je pokryć z tych lepiej wycenionych. Między pozycjami mogę przerzucać pieniądze dowolnie, ważne żeby na wszystko starczyło na koniec projektu. A jak będzie brakować to muszę szukać opcji na
@za_mlodu_socjalista ja kiedyś gadałam ze swoją team leaderką i rzuciłam tekst, że ktoś tam to się bardzo czymś przejmuje. A ona na to "wszyscy tak macie." a po namysle dodała "poza tobą, ty masz wywalone" XDDDD dobrze było to usłyszeć, właśnie tak chciałam żyć ( ͡ ͜ʖ ͡)
@za_mlodu_socjalista: płacą ci spory hajs wlasnie po to zebys sie przejmował. Robisz projekt za 500kk to jest kasa ludzi (spora szansa ze publiczne pieniądze) i masz to w dupie - najwyżej mnie zwolnią. Zajebiste podejście. Teraz wyobraź sobie, że mechanik albo lekarz ma takie samo podejście. A #!$%@?ć to - niechce mi się stresować najwyżej pacjent umrze :D #!$%@? milenialsi.