Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mój dobry kumpel doniósł mi, ze moja dziewczyna mocno zarywała do niego, uwodziła go i go pocałowowała, zerwałem z nią i po trzech miesiącach okazuje się, ze to była ściema z jego strony!
Na początku chce powiedziec, ze może być to chaotyczny wpis bo targaja mną takie emocje że aż cały czas się trzęsę ze złości. Postaram się napisać dość krótko i zwięźle. Proszę Was o porady i o tym co wy o tym myślicie.
A. (ona ma 29 lat, ja 30) poznałem 7 miesięcy temu, spodobała mi się bo miała swoje zasady i zdanie, którego nie bała się wygłaszać. Szybko między nami zaiskrzyło, seks był boski, była najlepszą moją kochanką, nasze temperamenty były zgrane idealnie. Podobało mi się w niej to, ze jest bardzo odpowiedzialna, uczciwa i wdzięczna. Jak na dzisejsze czasy była bardzo prawdomówna. Ogólnie mówiąc była osobą godną zaufania, takie sprawiała wrażenie. W każdym razie imponowało mi to bo dawno nikogo takiego nie spotkałem. Była też nie ufna do ludzi, musiałem włożyć troche wysiłku w to żeby mi zaufała (do łóżka poszliśmy dopiero po 5 tygodniach). Dużo rozmawialismy o zaufaniu, problemach i takich tam. Bylem zakochany po uszy.
Wiedziałem, ze ona chodzi na imprezy ze swoimi znajomymi czy koleżankami, ja też czasami chodziłem bez niej na imprezy z moimi znajomymi do klubów. Ufałem jej i ona ufała mi, chociaż na poczatku było mi trudno ale porozmawialiśmy o tym i ona powiedziała mi co i jak. Wszystko było dobrze aż do pewnego sobotniego ranka trzy miesiace temu.

3 miesiące temu, sobota godzina 9 rano, 3 nieodebrane połączenia, w tym jedno połączenie z 1 w nocy i jeden sms od mojego bardzo dobrego kumpla, znamy się 9 lat. Kumpel powiedział mi, że musimy się spotkac i to teraz, powiedział tylko że chodzi o A. żebym się z nią póki co nie kontaktował, mam wsiadać w samochód i przyjechac do niego. Wiedziałem że cos sie stało złego. Wsiadłem w samochód i pojechałem.
Kumpel powiedział mi, ze spotkał moją dziewczynę w jednym z klubów za starówce (wiedziałem że idzie bo mi o tym powiedziała) i ona go uwodziła, przystawiała się do niego, że kładła mu rękę na udzie, mówiła że jaki on to nie jest fajny i sie całowali... Jak ja to usłyszałem to czułem się jak by mi ktoś dał kijem w głowę. Kumpel twierdził, że mówił jej żeby przestała, ze trochę za dużo wypiła ale ona nic sobie z tego nie robiła, przystawiała się do niego dalej. I to działo się troche klubie i trochę na zewnatrz i tam ona go pocałowała, jak byli przed klubem. Kumpel przeprosił, bo małą chwile cie całowali ale od ją odepchnłą i powiedział, ze juz idzie a ona ma wziąć taksówkę i wracać do domu.
No coż, byłem w szoku, dosłownie. Byłem wsciekły, zawiedzony, ogólnie było do dupy. Najbardziej byłem wsciekły na samego siebie bo ja jej na prawdę zaufałem, czułem że to kobieta której można ufać a tu taka pomyłka. Dawno nie byłem tak rozczarowany, dawno mnie nikt tak nie zawiódł. Bolało.
Po dwóch godzinach intensywnego myslenia, analizowania faktów, rozważania różnych rzeczy, plusów i minusów, spotkałem się z nią. Tzn po wyjsciu od kumpla dostałem od niej smsa czy ona może do mnie wpaść. Przyszła i wiecie co powiedziała? Że musi mi cos powiedzieć, że spotkała tego mojego dobrego kumpla i że to on do niej zarywał i że to on ją pocałował. Dokładnie mówiąc powiedziała to co on tylko że to on do się do niej przystawiał. Że ona była z dwoma koleżankami w takim małym klubie gdzie są różne występy na żywo kameralnych zespołów i muzyków, ona paliła papierosa na zewnatrz, spotkała jego, on poszedł z nią do tego klubu, we dwójkę posiedzieli troche w srodku przy barze pijąc i gadając, wyszli na zewnatrz bo ona chciała zapalic i wtedy on do niej zaczął świrować, dotykać i ją pocałował, ona go odepchneła, dała mu liścia na pysk, spytała się co on wyprawia, kazała mu #!$%@?ć i wróciła do koleżanek. Mówiła to z takim spokojem, że aż nie mogłem uwierzyć, ze tak potrafi panować nad emocjami. Ja jej jeszcze nic nie powiedziałem, ze już rozmawiałem z moim kumplem.
Tak jak napisałem wczesniej, jeszcze zanim się z nią spotkałem myslałem dwie godziny o tym wszystkim. W głebi serca chiałem wierzyć, że to co mówi mój kumpel jest nie prawda ale rozum mówił mi że on nie kłamie. Znam go od 9 lat, tzrymamy sie dość dobrze, więc nie okłamałby mnie, poza tym niemiałby żadnego powodu żeby to robić.
Byłem w niej szaleńczo zakochany ale miałem świadomośc tego, ze moje hormony buzują cały czas i że to przez nie tak się zachowuje, ze chce ją dotykac cały czas, chodzić z nią do łóżka, być z nia i takie tam. To one mną kierowały i to one też odbierają mi możliwość racjonalnego myślenia bo w pewnym momencie przeszła mi przez głowę pewna myśl zeby jej wybaczyć, ze porozmawiamy o tym, że coś się musialo wydarzyć że ona coś takiego zrobiła, że przepracujemy to, damy radę udźwignąćt ten ciężar - tak mi na niej zalezało, ze byłem skłonny to zrobić. Ale się opanowałem, 6 lat temu tez tak zrobiłem i co było później, znowu to samo. Nie chciałem powtórzyć tego błedu. Powiedziałem jej, ze już rozmawiałem z tym moim dobrym kumplem i on mi powiedział zupełnie co innego i że wiem jaka była prawda, że zawiodłem się na niej potwornie, zraniła mnie potwornie i że to juz koniec. Kolejne 15 minut wygladało tak, ze ona się popłakała, przekonywała mnie ze ona mówi prawdę a on kłamie żebym jej wysłuchał żebym z nim jeszcze raz porozmawiał. Byłem nieugięty. Póżniej jeszcze dzwoniła i pisała, ale zablokowałem numer.
Było mi ciężko, tego samego dnia, poszedłem do tego kumpla i tak się schlałem, ze po ponad godzinie urwał mi się film, wtedy tez się popłakałem, nie pamietam nawet kiedy ja po raz ostatni płakałem. Kumpel mnie wspierał, mówił że jak nie ta to kolejna. W pracy wziąłem 2 dni urlopu bo nie mogłem się na niczym skupic. Kumpel musiał wraca za granice, bo od 3 lat tam mieszka, ale bywa często w Polsce a ja wróciłem do pracy, choć cięzko było nazwać to praca bo ani nie mogłem się na niczym skupić ani nic.
Dosłownie przez dwa miesiące o niej myslałem. Najczęściej myslałem o tym dlaczego ona to zrobiła i jak bardzo mnnie zawiodła. Po dwóch mieiącach było juz lepiej.

I teraz jest najlepsza część. Wczoraj spotkałem się z innym moim kumplem, to taki dobry kolega z którym znam się od kilku lat, od roku mieszka w innym miescie i rzadko bywa w domu. On i ten mój bardzo dobry kumpel znają sie ale to tak raczej z widzenia, czasami spotylaki się gdzies na imperzach czy domówkach ale nie utrzymują ze soba żadnego kontaktu. On tez poznał moją dziewczyne. Wczoraj powiedziałem mu, że już nią nie jestem od 3 miesiecy bo mnie zdradziła i tak mu to wszystko opowiadam, opowiadam a ten sie na mnie tak dziwnie patrzy i dopytuje kiedy to dokłanie było i gdzie i teraz najlepsze, on mówi że widział część z tych rzeczy bo w tym czasie był na imprezie urodzinowej swojego dobrej kumpeli, ktora maiał urodziny w kanjpie, która była po drugiej stronie ulicy.
Powiedział, ze co prawda nie słyszał co oni mówili bo był w środku ale widział doklanie wszystko z okna. Twierdzi że wtedy wydawało mu się, ze własnie to jest ten mój dobry kumpel z jakąś dziewczyną bo nie poznał że to moja dziewczyna jest i teraz najlepsze ze wszystkiego, powiedział że on ja pocałował i ona go spoliczkowała a ja mu o tym wtedy jeszcze nie powiedziałem. Mnie zamurowało. On jest przekonany że to własnie był ten nasz wspólny kumpel bo on jak go zobaczył to własnie myslał, ze to on a teraz jak ja mu o tym zacząłem opowiadac no to wszystko ułozyło się w jedną całość. Poza nim widziały to jeszcze dwie inne osoby jak ona go spoliczkowała. Wiecie jak ja sie poczułem??? Tak się wnerwiłem, ze myślałem, ze wyjde z siebie.

Dzisiejszej nocy w ogóle nie spałem. Miotaja mną takie emocje, ze cały się trzęsę, z jednej strony czuje ulgę i ciesze się, ze ona mówiła prawdę z drugiej czuje taką złość bo mój najlepszy kumpel, którego znam 9 lat mnie perfidnie okłamał. On trochę jest taki, ze jak mi się cos układało w życiu to on czesto lubił wpić taką delikatna szliple i cos powiedzieć ale był taki zawsze dla wszytkich i jest tez różnica między powiedzeniem coś komus a takim poważnym kłamstwem. Zrobił to specjalnie, wiedział że ja z nią zerwę. Szlag mnie trafia jak przypomne sobie jak mu się żaliłem a on mnie powieszał i jeszcze przekonywał mnie żebym z nią zerwał i żebym nie dał się omamić, to jego słowa. Rozumiecie to???
On jest teraz za granicą ale normalnie jestem w stanie wsiąść w samolot, leciec tam i przekazać mu pewne rzeczy pięścią. Między nami znajomość zakonczona, to oczywiste, tylko nie wiem jak to załatwić żeby go nie zabić. Przez niego zerwalem z dziewczyną i męczyłem sie przez 3 miesiące z czego 2 przezywając to wszystko.
Gdyby nie ten mój kumpel z którym gadałem wczoraj to nie mam pojecia kiedy bym sie o tym dowiedział i czy w ogóle. Nie wiem czy to przeznaczenie czy zwykły zbieg okolicznośc, ze ten mój kolega był tego samego wieczoru w knajpie naprzeciwko tego klubu, nie mam pojecia. Nie wiem tez czy ona mi wybaczy, mam ochote biec do niej i błagac o przebaczenie, mam nadzieje, ze mi wybaczy i przynajmniej da mi cień szansy żebym przyjamniej mógł to naprawić.
Co mam zrobić z tym zakłamanym gnojkiem, moim kumplem? Mścić się i w jaki sposób żeym nie narobił sobie zadnych kłopotów??? Wiem że wyszedł długi wpis, mam nadzieje że dotarliście do końca ale praoszę was o pomoc. Liczę na wasze pomysły.

#zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #rozowepaski #niebieskiepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 41
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Jesli jestes facetem - #!$%@? mu jednego a mocnego stzrała raz a dobrze i dobrze byłoby zeby osunal sie na ziemei - jesli prawda do neij w te pedy powiedz jak i co i przepros powiedz jesli dalej jest zainteresowana to ...... i czekaj... mój best friend na imprezie urodzinowej potrafił solenizantce nakłamać co niby o niej mówiłem ludzie to #!$%@?
  • Odpowiedz
  • 80
@AnonimoweMirkoWyznania zamiast mścić się na kumplu, postaraj się odzyskać dziewczynę. Znajomość z nim zakończ, możesz przy okazji innym poopowiadac co zaszloy, żeby nie wyrolował kogoś tak jak ciebie. Zemsta nie jest rozwiązaniem. Dziewczynę przepros i wytłumacz co się stało, weź ze sobą tego drugiego kumpla żeby potwierdził jej wersję przy tobie, wtedy łatwiej jej będzie zrozumieć co zaszło.
Żyj szczęśliwie, to będzie największą karą dla twojego byłego przyjaciela.
Trzymaj się i
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ja sie dziwie, ze nie pozwoliles sie dziewczynie wytlumaczyc, posluchac jej wersji, spytac o swiadkow jej wersji zdarzenia.

Ok, rozumiem - dziewiecioletnia przyjazn kontra kilkumiesieczny zwiazek, ale no jednak, kurcze...
Slowo przeciwko slowu.
Kazdy moze podejsc do dowolnej osoby i rzucic oskarzenie. Bez dowodow kpnac w tylek? Troche glupio ;/
  • Odpowiedz
@Sierzant_Stuleja: @kaczoor: Przeczytajcie to jeszcze raz. Serio myślicie, że laska po czymś takim mu wybaczy xDD? Raz, że to był krótki związek, dwa, OP uwierzył kumplowi a nie jej i nie chciał jej więcej słuchać, trzy, minęły 3 miesiące, co w życiu kobiety spokojnie wystarczy na podniesienie się po normalnym związku, a co dopiero po czymś tak krótkim i zakończonym w taki sposób. Oczywiście OP może próbować, ale
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: nie rób nic pod wpływem silnych emocji - one potrafią źle doradzić. Co do tego „przyjaciela” i mszczenia się; mój Dziadek miał takie powiedzenie: „uderzysz gówno, a będziesz odpowiadał jak za człowieka”. Skup się na odzyskaniu dziewczyny, tak, jak pisał @kaczoor bierz kumpla i we dwójkę lećcie. Ona może nie chcieć z Tobą rozmawiać, więc może dobrze by było, gdyby to on ustawiał spotkanie. Na koniec, kiedy już
  • Odpowiedz
@agaja: a wyobraź sobie, ze jednak kolega przyjaciel mówił prawdę. I ma słuchać kłamstw dziewczyny? Szukać świadków?
Jakby się ktoś zapytam Mirków, ej słuchajcie, mój najlepszy kumpel powiedział, ze moja panna do niego zarywała. To by dostał rady żeby ja rzucić. (Albo kazał zrobić loda z połykiem, ze niby wybacza, a potem rzucić)
Wiec sytuacja słaba. Zaufał kumplowi. Ciekawe co na to dziewczyna teraz. Choc nie wrócę sukcesu po 3
  • Odpowiedz
@magrusia: Dokładnie. Mimo wszystko, ja też bym raczej ostatecznie zaufał najlepszemu kumplowi niż lasce, którą znam kilka miesięcy. Nawet jeśli bym z nią był. OP podjął najbardziej racjonalny wybór na podstawie tego co miał i się pomylił. Ciężko nawet powiedzieć, by to była dla niego jakaś lekcja, jedyne co, to odsiał chwasta i tyle dobrego z tej sytuacji.
  • Odpowiedz
@magrusia: no ale tu jest slowo przeciwko slowu.
A jakims cudem teraz nagle kilku swiadkow sie znalazlo...

Reputacje mozna latwo komus zniszczyc. Moim zdaniem w takich sprawach warto miec jednak dowod.
Zwlaszcza, ze jak sam autor pisze, ten "przyjaciel" lubil niejednokrotnie byc zlosliwy i wbijac szpile.

A tez bym nie podejrzewala, ze laska wybaczy taka rzecz i po takim czasie, zwlaszcza, ze to nie byl dlugi zwiazek..
  • Odpowiedz
RóżowyTygrys: Kilka lat temu mój kolega miał podobną akcje. Spotykał się z dziewczyna kilka miesięcy i jego przyjaciołka z którą znał się aż 11 lat nagadała mu bzdur, że ona go zdradza, że widziała ją z jakimś gościem do którego się kleiła, że się całowali itp. Kolega zerwał z dziewczyną. Co sie okazało po kilku miesiącach? Że ta jego przyjaciółka po prostu była zazdrosna, coś jej do łba strzeliło i naopowiadała
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: O ile wybaczy Ci ten niebotyczny brak zaufania, zablokowanie i pozbawienie jej całkowicie możliwości wypowiedzenia się. Totalnie wykreśliłeś ją ze swojego życia w jeden wieczór, bo uwierzyłeś kumplowi (który - jak się okazało - bywał często zazdrosny i kombinował), a nie kobiecie, którą podobno kochałeś. Nie jesteście nastolatkami, trochę czasu już razem byliście, a Ty pokazałeś, kim ona dla Ciebie jest i ile warte są jej słowa...
Nie wiem,
  • Odpowiedz
(do łóżka poszliśmy dopiero po 5 tygodniach)


@AnonimoweMirkoWyznania: "dopiero" :) ... serio to jest dlugo czekania dla Ciebie? Czyli najpierw idziemy ze soba do lozka a pozniej sie poznajemy? Fuck logic! Ja #!$%@? ... nie nadaje sie do tego swiata :D

Szanujcie sie troche dziewczyny ...
  • Odpowiedz
GłuchaSamica: A ty liczysz ze ona ci wybaczy XD??? Stary ona nawet na ciebie teraz nie spojrzy, przynajmniej ja bym tak zrobił na jej miejscu. Nawet nie pomyslales o tym zeby ich ze soba skonfrontować czy coś. Skoro tak twierdzisz ze ci na niej zaleażało to mogłeś coś takiego zrobić, przynajmniej mogłeś w minimalnym stopniu sie jakoś wysilić żeby wyjaśnić tą sytuacje XD. Co za dzban z ciebie.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
  • Odpowiedz