Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć,

#praca #pracait #biznes #pomyslnabiznes

30 lvl here i motywacja do zmiany zawodowej.

Aktualnie zawodowo jest to moje szóste miejsce zatrudnienia u kogoś (dla kogoś), przy czwartym miejscu pracy zatrudniłem się na zasadach B2B, całkiem dobrze zarabiałem. Brakowało mi już niewiele do zarobków mitycznego #programista15k . Tak sobie pracowałem 1.5 roku. Praca nie była super ambitna ale wynagrodzenie to rekompensowało. Wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Naszło mnie na zmianę stanowiska aby podbić wynagrodzenie do #programista20k ale niestety nowa firma oszukała mnie srogo... z braku doświadczenia nie zapaliła mi się ostrzegawcza lampka. Porzuciłem robotę i zostałem z 1.5 roczną firmą i składkami do płacenia.
Mam znajomych pracujących w rożnych prywatnych firmach, którzy powiedzieli, że toczą się co chwilę u nich jakieś przetargi. Wystartowałem w kilku, ciężko było mi konkurować z dużymi firmami. Po kilku próbach wygrałem jeden przetarg. Był on na customową aplikację. Sam nie jestem programistą ale cały czas obracam się w IT to z znajomym z jednej z poprzednich prac wygraliśmy ten projekt oferując zdecydowanie za niską cenę. Zrealizowaliśmy to, potem kolejny projekt ale generalnie przychody do kosztów prowadzenia działalności nie zbliżały się nawet do 1/3 tego co zarabiałem wcześniej. Gdy wybiło 2 lata zawiesiłem działalność gdy stosunek zysków do składek zrobił się jeszcze gorszy.. Projektów było coraz mniej. Tak minął ponad rok w tym stanie. Na życie wystarczało ale nic ponad to. Różowy dojeżdża do innego miasta do pracy za niską stawkę. Obiecałem mu, że jak pojawi się jakakolwiek oferta pracy w mieście gdzie ona pracuje to za wszelką cenę się z rekrutuję i się przeprowadzimy. Tak też, się stało. Z rekrutowałem się za wszelką "cenę". Od marca jestem minimalnie lepiej niż #programista5k ale na wynajem mieszkania w innym mieście wydaje 1/3 zarobków... Praca chyba niewiele ambitniejszą od pierwszych dwóch w karierze ale znacznie mniej niż w trzeciej i czwartej... Generalnie wegetacja zawodowa.

Równolegle do tego ciągnę jako firma jeszcze jeden projekt jednak zdaje sobie sprawę, że to się powoli kończy. Nie ma nowych projektów na horyzoncie.

W trakcie swojej "kariery" zawodowej. Zawsze myślałem, że stworzę własną firmę, która będzie dawała mi satysfakcję zawodową. Miałem wtedy jeszcze kilku podobnie nastawionych do różnych projektów znajomych. Teraz większość się wypaliła i na etacie zarabiają przyzwoite pieniądze, co nie jest złe oczywiście.
Miałem kilka prób z różnymi pomysłami, większość polega na etapie analiz, niektóre zrealizowałem ale nie były dochodowe albo przyniosły stratę. Ale zawsze próbowałem.

Jak to u mnie wygląda, chciałbym jednak pójść w stronę czegoś swojego jednak. Praca pod kimś (dla kogoś) nie jest jednak dla mnie. Nie ważne co, może być IT, może nie być. Wiem, że swój biznes to praca na całą dobę a nie 8h na etacie i do widzenia. Ale mimo to chcę iść w tym kierunku.

Czego szukam a raczej kogo. Osoby z podobnym celem, nastawieniem. Zapytasz po co mi taka osoba, bo wiem z doświadczenia, że czasem każdy ma chwilę zwątpienia, gorsze dni itp i wtedy potrzeba tej drugiej osoby, która zmotywuje do działania, czy podniesie poprzeczkę i taka przedsięwzięcie będzie trwać i się rozwijać. Lubię zdrową rywalizację, sukcesy innych mnie motywują do działania. Druga osoba daje również drugi punkt widzenia. Np. ja przeważnie miałem do czynienia z zbytnimi optymistami, gdzie mój realny (bardziej analityczny) punkt widzenia studził ich zapał.

Jeżeli podzielasz moje zdanie, daj znać. Porozmawiałem na ten temat a może akurat razem coś zdziałamy.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania same story here. Jedną rzecz miałem zawsze z tyłu głowy... Nie chcę być lvl40 lub lvl50 programistą. Walczę o to żeby robić to co lubię. Największe marzenie sądzę większości programistów to stworzenie czegoś własnego. Może akurat z mirkiem mi się uda coś takiego zrealizować ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@jacobsonik: @AnonimoweMirkoWyznania: jak tak to czytam, to mam wrażenie, że każdy kto próbował tworzyć coś naprawdę swojego przechodził przez takie etapy, wliczając zrobienie w balona przez stary "biznes", trzaśnięcie zusem w twarz po pierwszych dwóch latach, znudzenie etatem, zmęczeniem własnym mikrobiznesem... a potem znowu zbieraniem sił i działaniem nad czymś własnym... to chyba taka podróż po sinusoidzie zapału i zmęczenia, i tak w kółko i od nowa...

  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Hej, odezwij się pls na PW. Podobny lvl, również praca w IT, doświadczenie z akadmieckimi inkubatorami przedsiębiorczości, działałem na allegro, ebay & sklep internetowy. Wiele pomysłów, jednak część wstrzymana na etapie analizy (brak czasu - etat). Mamy chyba podobne podejście do życia, pracy. Dla mnie praca na etacie to takie współczesne niewolnictwo, cenię sobie niezależność. Natomiast praca w ramach swojego projektu/produktu to zdecydowanie pozytywniejsze doświadczenie. Aktualnie mam sporo czasu,
  • Odpowiedz