Wpis z mikrobloga

Mój kot uciekł. Niewychodzący i w domu raczej spokojny, ale już od jakiegoś czasu pchał się pod drzwi, jak tylko były otwierane. Mieszkam pod miastem, rozstrzelona zabudowa jednorodzinna. Jaka jest szansa, że będzie umiał wrócić? I co mogę zrobić, żeby go zwabić? Od 12 godzin obchodzę co chwila całą działkę i "szeleszczę" jego jedzeniem, ale bez żadnego odzewu. Nie wiem, czy jest przerażony i siedzi gdzieś blisko w jakichś krzakach, czy wręcz przeciwnie, odurzony liczbą bodźców pognał przed siebie. :(

#koty
  • 15
  • Odpowiedz
@alkan: O kurczę, współczuję, mój kiedyś wypadł przez balkon. Na szczęście był w krzakach w klatce obok. Chodź, wołaj i szeleść jedzeniem dalej. Skup się na miejscach typowo kocich, ciemnych i trudno dostępnych. Jak nie pomoże, to porozklejaj ogłoszenia + może napisz na jakiś grupach na fb.
  • Odpowiedz
@Majk_: @edytq: @6c6f67696e: @neib1: @TheRiddler: @FilozofujacaCalka: @Styrmir: Na szczęście, wrócił kwadrans temu, ale jest przeraźliwie zestresowany. Chowa się w największych zakamarkach, ucieka od głaskania, nawet nie mogę go obejrzeć, żeby sprawdzić, czy nic mu się nie stało, szczególnie że idiota nie uciekł przez drzwi tylko... spadł z dachu, przeciskając się wcześniej przez ledwo uchylone okno dachowe, na którym najpierw musiał się zawiesić, a potem poszerzyć
  • Odpowiedz