Wpis z mikrobloga

Zagwozdka z kategorii #ekologia i #zerowaste
Tak jak pan Góra powiedział "fuck plastic bottles." No i ok, jak widać na załączonym obrazku, jeżeli ktoś woli gazowaną wodę, to przy użyciu tego dyngsa może sobie taką zrobić ze zwykłej kranówy. A co w sytuacji kiedy jestem fanem wód mineralizowanych?
Najczęściej wodę mineralizowaną piję na treningach. Treningi mam 3-4 razy w tygodniu. Tygodni w roku jest ok 50 czyli rocznie wyrzucam 150 do 200 półtoralitrowych butelek po Muszyniance. Bardzo chętnie bym to jakoś ograniczył, ale nie chę rezygnować z mineralizowanej wody. Jest na to jakiś myk?

I w sumie drugie pytanie z kategorii #zdrowie i #dieta. Przed chwilą wyczytałem że takich wód nie powinno się pić jako główne źródło płynów. Czy z taką częstotliwością jak napisałem wyżej coś mi grozi?
lukmar - Zagwozdka z kategorii #ekologia i #zerowaste
Tak jak pan Góra powiedział "f...
  • 4
@lukmar:
Co do pierwszej części nie potrafię pomóc, chyba ciężko o wodę wysokozmineralizowaną w innej formie niż z plastikowej butelki.

Co do spożywania takich wód ogólnie to jeżeli nie masz problemów z gospodarką elektrolitową to wody z Muszyny można uznać za "bezpieczne". Oczywiście przesadzić można ze wszystkim, ale jeżeli pijesz na treningu i czasem w tygodniu to nic złego się nie stanie. Korzystaj z różnych wód dodatkowo i wszystko będzie okej.
Przed chwilą wyczytałem że takich wód nie powinno się pić jako główne źródło płynów. Czy z taką częstotliwością jak napisałem wyżej coś mi grozi?


@lukmar: Nic Ci nie grozi przy takiej częstotliwości picia wód. Nawet jakbyś pił codziennie jedna butelkę, to byłoby w porządku. Problem zacząłby się, jakbyś pił po 3-4 litry takiej wody.
@lukmar: poszukaj wody mineralnej w szklanych butelkach. kiedys byly glownie takie (i w ogole wszystkie napoje byly w szkle jeszcze nie tak dawno temu). sa w duzych marketach albo sklepach ze zdrowa zywnoscia.