Wpis z mikrobloga

Poszedłem "se" wczoraj wieczorkiem w Poznaniu nad Wartę. Młodzieży (takiej już niekiedy mocno wstawionej) całe tabuny, skupiska, wiadomo a-----l, zabawa, śmiech, beztroskie, studenckie życie (przy okazji tony śmieci, butelek i petów, wstyd, naprawdę wstyd).

No właśnie. Beztroskie. Mijałem właśnie jedną z takich roześmianych grupek, kiedy uszy moje wyłapały jedno zdanie wypowiedziane przez raczej średnio atrakcyjną, dosyć przy kości studentkę w "rejbanach" - "c--j z tym, że skończę ten Uniwersytet Medyczny i tak większość z nas wyląduje w Biedronce". Na moment jak wypowiadała te słowa, pełne goryczy, nasze spojrzenia się spotkały. I dojrzałem w tych oczach coś nieokreślonego. Coś co na swój sposób mnie poruszyło i zasmuciło. Poszedłem dalej, ale nie dawało mi to coś spokoju. Spiliśmy po dwa piwka z kolegą, odprowadziłem go do hotelu, sam wróciłem do swojego. Ale coś było nie tak. Nie mogłem znaleźć dla siebie miejsca. Nie chciało mi się totalnie spać. Ubrałem się cieplej i wyszedłem znowu nad Wartę, jak nad nią dotarłem nie było tam już o godzinie 2:15 żywej duszy, poza jakimś wychudzonym lisem (tak, w centrum miasta) szukającym resztek, którego zaraz przepędziłem. Wziąłem plecak, położyłem go sobie pod głowę, rozłożyłem się na betonowym skraju brzegu rzeki i w totalnej ciszy spojrzałem w niebo. Zacząłem myśleć o tym wszystkim.

O tym jak polskie państwo w bezczelny, ordynarny sposób oszukało co najmniej dwa pokolenia młodych ludzi i o tym jakie perspektywy rozwoju i kariery zawodowej oferuje im III RP i do jakiego stopnia w tym kraju zeszmacono i zbezczeszczeno znaczenia słowa "student" oraz "wyższe wykształcenie", jak chorym, głęboko patologicznym systemem jest szkolnictwo wyższe i postanowiłem za niedługi czas napisać o tym tekst na wykopie, na mikroblogu. Ostrzegam, będzie to historia smutna, tragiczna niemalże. Wróciłem do hotelu o 5:20 nad ranem.

Także szykujcie się wykopki, bo nie oszczędzę w nim nikogo.

#gownowpis #przemyslenia #poznan #polska #edukacja #studia #wyksztalcenie
  • 83
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@DonVincento: Studia się zdewaluowały, a i owszem. Rodzice, przynajmniej moi, trajkotali mi "idź na studia aby coś osiągnąć", tyle że oni opierali się na definicji studiów z własnych czasów, kiedy na studia trzeba było sobie zasłużyć i poziom był ambitny, elitarny wręcz. Z aktualnymi studiami jest trochę jak z robieniem prawa jazdy. Kończysz prawko, udaje Ci się zdać, ale tak naprawdę nie umiesz dobrze jeździć, czasem to właściwie ledwo co
  • Odpowiedz
@DonVincento: Ale lisa to mogłeś już zostawić w spokoju, ale nieee - jaśniewielmożnypan ma źle, to lisek też musi mieć źle. Jak tam można ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@DonVincento: Nie To nie państwo. Ono jest jakie jest. Państwo dopiero się odradza. I nie patrz na mnie jak na jakiegoś pisowca czy innego takiego. Tu winę ponoszą ruscy i Niemcy (ruscy jako ogół). Te całe pokolenia muszą wymrzeć niestety a dopiero zacznie się tworzyć normalność. Są tego plusy i minusy, umrzeć muszę i ja.
  • Odpowiedz
@DonVincento: Wołaj jak coś!
Gdyby dało się dać drugiego plusa to bym dała :/
Ostatnio tłumaczyłam sąsiadom, bliskim, żeby swoich dzieci NIGDY nie zmuszali do pójścia na studia - jeżeli chciałoby same - spoko. Ale jaki ma sens tylko "papierek"? co poszło nie tak w tym kraju, że papierek, NIEWAŻNE z czego, jest traktowany jako "przepustka" dalej?
  • Odpowiedz
Serio? Skąd to myślenie, że karierę musi zaplanować Ci państwo? To jest właśnie problem, że ludzie niedługo nie będą potrafili się podetrzeć bez pomocy państwa. Kto Ci zabrania pójść na wysoce zaawansowany kierunek inżynierski i mieć siana jak lodu? Ja jestem człowiekiem z budżetówki, bez studiów, bo będąc policjantem, to przez pierwsze dziesięć lat służby i tak te studia się nie przydadzą. Ale wybrałem świadomie kończąc liceum, że chce pracować w takiej
  • Odpowiedz