Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć miraski. Od niedawna jestem w nowa #pracbaza jako #programista #java. Jako że jakieś doświadczenie już tam mam, to jestem bardzo blisko poziomu #programista15k. Ciekawe w nowej pracy jest to, że firma mocno inwestuje w pracowników po #bootcamp. Ludzi jest już kilku i będzie jeszcze więcej. Większość jest po czymś humanistycznym. Tak sobie ich obserwuję i z nimi gadam i widzę, że chłopaki ogarnięte (bo nie oszukujmy się ale javy nie ogarniać to jak nie ogarniać klockow lego), ambitne (podpytują mnie o pewne rzeczy związane z rynkiem i rozwojem w zawodzie), a oprócz tego większość jakoś wygląda, a nie jak programiści z lat 90 i wie co to smalltalk (nie, nie ten język programowania) i jest dość komunikatywna. Nie to co "stara gwardia". A jak ktoś jest po jakimś lepszym humanistycznym kierunku - na przyklad po germanistyce to już ma przewagę nad nami mirkami piwniczakami bo teraz bardziej chcą programistę kompetentnego z dobrymi umiejetnościami językowymi niż wymiatacza co duka i nie umie się wysłowić. Piszecie czasem o pasji, że programowaniem trzeba żyć, programowaniem trzeba oddychać i że wy już od liceum, albo nawet gimnazjum .... ale tak szczerze to ilu z was by się tym wtedy nie zajęło gdyby nie to, że dłubanie przy kompie podnosiło wam ego bo każdy chciał się wtedy na tym znać, ale ten czy inny #chad miał wtedy lepsze rzeczy do roboty, a wy nie mieliście i w końcu po grzebaniu w rejestrze albo /etc przyszedł czas na programowanie?

Drogie mirki. Wygląda na to że #normictwo atakuje nasz jedyny bastion i nawet tu nie możemy być już bezpieczni. I faktem jest, że większość ludzi po bootcampach nie zostanie programistami, ale jak gadam z chłopakami to jakaś 1/3 już nimi została, a to więcej niż "success rate" absolwentów niejednej państwowej informatyki w kraju.

Także dochodze do wniosku, że pewnie za kilka lat #normictwo będzie naszymi przełożonymi. Oni jako społecznie nieupośledzeni awansują, a my zostaniemy z tym starym kodem, albo wręcz przeciwnie, z ciągle nowymi gówno-frameworkami. Oni natomiast będą jeszcze bardziej szlifować kompetencje menedżerskie i wiedzę domenową. Pójdą wyżej a my zostaniemy w #piwnica jak to typowy #przegryw ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 13
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: specjalistów zawsze będzie trzeba. normik, zajęty siłownią i laskami, nie będzie miał czasu na szlifowanie kodu asemblera. Do tego potrzeba zawzięcia, wysokiego BMI i braku życia towarzyskiego.
Oczywiście największy hype zawsze będzie na gównostronki/aplikacje bo zmienia się moda, zmienia się design, ale tam pod kołderką zawsze siedzi poważniejszy kod. A pod poważniejszym kodem jeszcze bardziej poważny i o ile świat nie zwariuje i nie zacznie na poważnie brać żartów w
  • Odpowiedz
Także dochodze do wniosku, że pewnie za kilka lat #normictwo będzie naszymi przełożonymi. Oni jako społecznie nieupośledzeni awansują, a my zostaniemy z tym starym kodem, albo wręcz przeciwnie, z ciągle nowymi gówno-frameworkami. Oni natomiast będą jeszcze bardziej szlifować kompetencje menedżerskie i wiedzę domenową. Pójdą wyżej a my zostaniemy w #piwnica jak to typowy #przegryw ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@AnonimoweMirkoWyznania: hm..ale tak zawsze było i będzie.
Jeżeli ktoś
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: dobrze powiedziane. Na miejscu front endowców powoli srałbym w gacie. Backend troszkę się jeszcze utrzyma, ale niewiele dłużej. Największym problemem starej gwardii jest kompletna aspołeczność. Oni mówią, że programista nie jest od gadania,a prawda jest taka, że boją się odezwać. Z tego względu powoli idę w managerowanie. Póki co team leading, ale zaczynam się rozglądać za czymś odpowiedzialniejszym. Ludzi będzie napływać z innych branż dużo, programistom będzie ciężej, ale za
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: niech se zostają prezesami ile chcą - pod koniec dnia to wciąż ja jestem tym typem który projektuje i wytwarza i jak mi coś nie spasi to pójde gdzie indziej i pewnie jeszcze więcej dostanę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
niech se zostają prezesami ile chcą - pod koniec dnia to wciąż ja jestem tym typem który projektuje i wytwarza i jak mi coś nie spasi to pójde gdzie indziej i pewnie jeszcze więcej dostanę ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Myzreal: No (nie)stety hierarchia jest taka, że ci wyżej zarabiają więcej.
A pod koniec dnia są tymi którzy wracają do życia(nie pracy) i robienia co chcą ;)

Twój
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ależ pierdzielenie xD Weź się człowieku szanuj, nic Ci nie grozi jeśli masz wiedzę. Chyba że jesteś aspołecznym programistą przywiązanym do krzesła nawet jak masz wolne. Wtedy nie ma się co dziwić, ale oprócz umiejętności twardych liczą się też kontakty z innymi w branży. Imo dzieje się dobrze, bo konkurencja rośnie. Coraz mniej nieogarniętych ludzi w branży, coraz więcej osób mierzy wysoko i wychodzi z jaskini na spotkania towarzyskie (o
  • Odpowiedz