Wpis z mikrobloga

Przeraża mnie to czasami:
Jak człowiek jest młody, to myśli, że jeśli ktoś coś przeskrobał, to dostaje karę, bo wszyscy wiedzą że jest zły i koniec.
Potem idziemy do szkoły i wychodzi, że trzeba jeszcze udowodnić przed panią nauczycielką, a dodatkowo ten ktoś może kłamać, że to nie on.
Następnie dorastamy i #!$%@? piszemy zażalenie na decyzję w sprawie, w której ktoś inny się odwołał od wyroku, bo ten nie był jeszcze prawomocny, i zażądał zmiany biegłego na innego, więc kolejne kilka miesięcy psu w dupę, aż łaskawy sąd coś w tej sprawie ruszy, mimo że widać, że np. druga strona spieprzyła coś przy usłudze i masz na to kwity.
Albo jak pozywasz kogoś o coś, potem pół roku przychodzenia na kilka h żeby złożyć zeznania, czyli w sumie powiedzieć to co napisałeś swoimi słowami, po czym jest wyrok, odwołanie, zażalenie, potem jeszcze apelacje i cały ten prawniczy bełkot.

Tak fajnie jest myśleć jak małe dziecko, że Zła rzecz = kara (°°
#januszeprawa #prawo #gownowpis
  • Odpowiedz