Wpis z mikrobloga

A kiedy już wypucowaliśmy się znajomym, że "jesteśmy" w ciąży i koledzy, którzy mają to za sobą, zaczęli strzelać szampanami i klepać mnie po pleckach, mówiąc: "No i zajebiście. W końcu poczujesz jak to jest, a nie tylko emanujesz tymi wycieczkami do Tajlandii i #!$%@? ludzi", naprawdę myślałem, że nic sie nie zmieni, że jesteśmy wybrańcami losu i przejdziemy to bezboleśnie. LOL.

Niby coś tam słyszałem, że dzieci przebudzają się w nocy, ale co mnie to, skoro ja też potrafię siedzieć do 3 nad ranem? Ot wezmę Brendonka na kolana i będziemy razem ciąć w "God of War". Takie zmiany to w zasadzie żadne zmiany.... myślałem hehe. Obiło mi się też o uszy, że dzieci płaczą, ale co tam, porobi chlip chlip przez 5 minut i po wszystkim. Wielkie mi halo. Albo ta plotka, że dziecko potafi się obsrać po samą szyję. Taaa jasne, takie małe coś i po szyję? Bicz plizz, niby jak?

No to teraz weryfikacja po prawie 5 miesiącach. Żeby nie było, Brendonek jest cudowny, wspaniały i w ogóle, ale powiedzieć, że się przebudza w nocy to nie powiedzieć nic. To dziecko jest jak Polsat. Tak jak Polsat czasami robi przerwę w reklamach i zapodaje fragment filmu, tak Brendonek czasami robi przerwę w niespaniu i serwuje sobie lajtową drzemeczkę. Ot taką chwilówkę, żeby rodzic mógł pójść zrobić pierwsze siku w ciągu dnia i zjeść śniadanie.... tak mniej więcej o 14:00. I zapomnij, że weźmiesz go na kolanka i pogracie na playstation, albo coś tam pokminisz na PigOucie, a dziecko będzie sobie gugać w tle. 100% uwagi 24h na dobę, albo włącza się syrena alarmowa. "Chlip chlip przez 5 minut" XD. To co Brendonek zapodaje, ma taką częstwotliwość, że z wyprzedzeniem założyłem sobie kajdanki i niebieską kartę, bo przyjazd policji i mopsu, to tylko kwestia czasu. Zresztą co do tego playstation to też już dawno i nieprawda. Odkąd zostałem ojcem, mój organizm nagle wyleczył się z bezsenności i pada na ryj jeszcze przed pierwszym gwizdkiem w Lidze Mistrzów. Kupiłem na premierę Far Cry 5 i God of War, minęło kilka tygodni, a ja nawet pierwszych misji nie przeszedłem. Notorycznie zasypiam na intrze. Wstaję za to o 5 rano (Nie z własnej woli. Brendonek robi za koguta), więc mam perfekcyjnie obcykany cały sezon "Mai w ogrodzie". Jakby ktoś nie radził sobie z sadzeniem bulw mieczyków, służę radą.

Pozostaje jeszcze kwestia obsrania się po szyję. Potwierdzam, to najprawdziwsza prawda. Nadal nie wiem, jak to możliwe, że dziecko wciąga 150 ml mleka, a oddaje 5 kilo Nutelli, ale tak właśnie jest. I jeszcze się z Ciebie śmieje, podczas zmiany pieluchy. Ale i tak jest zajebiście. Polecam. Serio. Zero sarkazmu. Czasami jest ciężko, ale jak się zaczyna śmiać., ściskać palucha.. nie no dałbym się pokroić za tego dzieciaka. Jest świetny.

#pasta #niewiemczybyloaledobre #rodzicielstwo #dzieci
  • 2