Wpis z mikrobloga

Tak czytam te wpisy o #matura i powiem wam, że to marudzenie studentów "a wuj tam z maturą, na studiach to zobaczysz" to jedno wielkie kłamstwo i tego nie słuchajcie XD Bardziej niż maturą stresowałam się tylko egzaminem na prawko, matura to najgorszy egzamin ever. Bo na studiach to wiesz, że jeszcze możesz sobie przyjść na poprawkę, która zawsze jest na poziomie "Ile to jest 2+3?" żeby już największe tłuki z roku zdały przedmiot XD a nawet jak nie wyjdzie, to bierzesz parę stówek do rąsi, składasz podanie o warunek i na luzie studiujesz sobie dalej.

A matura XD NIE POSZŁO CI NA EGZAMINIE TO C--J, POPRAWKA W SIERPNIU KTÓRA RÓWNIE DOBRZE MOGŁABY BYĆ ZA ROK, BO JAK DOSTANIESZ WYNIKI TO JUŻ I TAK BĘDZIE ZA PÓŹNO ŻEBY SIĘ ZAŁAPAĆ DO REKRUTACJI NA JAKĄKOLWIEK SENSOWNĄ UCZELNIĘ XD W ogóle ten pomysł, że rekrutować się na uczelnię można tylko raz do roku jest poroniony (tak, wiem że na niektóre można w środku semestru), czas leci, człowiek zapomina wszystkiego czego się uczył, wypada z rytmu nauki. Stary system sprzed dwóch wieków, czemu ciągle musimy się go trzymać?
  • 64
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach