Wpis z mikrobloga

Sutton United cały czas liczy się w walce o awans do League Two. Jeśli sztuka ta uda się drużynie prowadzonej przez Paula Doswella, dojdzie do kuriozalnej sytuacji.

„The U’s” mecze u siebie rozgrywają na sztucznej murawie. Nawierzchnia spełnia wszystkie wymogi FIFA, a mecze na niej mogą być rozgrywane również w Pucharze Anglii. Zresztą w poprzedniej edycji tych rozgrywek na Gander Green Lane gościł choćby Arsenal. „Najbardziej obawiamy się murawy”, mówił wówczas przed meczem menedżer „Kanonierów” Arsene Wenger (zespół Francuza wygrał 2:0).

Tymczasem w Football League (czyli od League Two w górę), spotkania mogą się odbywać wyłącznie na naturalnych boiskach. I, na razie, nie ma od tego żadnych odstępstw. Jeśli więc piłkarzom Sutton United uda się wywalczyć awans (na kolejkę przed końcem są na trzecim miejscu, które daje im grę w półfinale baraży), klub będzie zmuszony wymienić nawierzchnię. Koszt? 400 tysięcy funtów. To ogromna suma, biorąc pod uwagę fakt, że ledwie w sierpniu 2015 roku, „The U’s” zapłacili pół miliona funtów za sztuczną murawę. Wtedy nikt zwyczajnie nie przypuszczał, że szansa na grę w League Two nadarzy się tak szybko.

Oczywiście pozostaje jeszcze jedno rozwiązanie – wywalczenie awansu i zrzeczenie się miejsca w League Two. W tej sytuacji Sutton United ukarane zostałoby… spadkiem do National League South!

- Jak moglibyśmy zrezygnować z możliwości gry w League Two pierwszy raz w historii klubu? Kto wie, może to dla nas jedyna taka szansa. Cała sytuacja jest jednak dla nas niezwykle frustrująca – mówi prezes United Bruce Elliott.

Społeczność zebrana wokół stadionu Gander Green Lane, dzięki sztucznej nawierzchni, często korzysta z boiska. Sutton United może również prowadzić wiele drużyn młodzieżowych i juniorskich. Rozgrywane są tam także mecze osób niepełnosprawnych. Przy takim użytkowaniu naturalnej murawy, nawierzchnia błyskawicznie przestałaby nadawać się do gry.

- Znamy sytuację, w jakiej się znaleźliśmy. Po ewentualnym awansie nie będziemy mieli wyjścia, nastąpi wymiana nawierzchni. To przykra sytuacja, gdyż od zawsze Sutton United był klubem nastawionym na współpracę z mieszkańcami miasta – mówi menedżer Paul Doswell.

Oprócz Sutton United, w National League na sztucznej nawierzchni mecze u siebie rozgrywają również Bromley i Maidstone United.

#pilkanozna