Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
Wololol, mała niecałe dwa lata nie sądzę żeby potwory z gry wpłynęły źle na jej psychikę, ja tam w dzieciństwie oglądałem bajki o smokach czy atomowkach i żyje. Do tego mirki co mają dzieci wiedzą że takie małe to nie usiedza za długo także pewnie nawet nie zauważa, ale myszka jej się podoba ;p. @yaah niech zgłaszają, 500 plus mi nie zabiorą ^^
@estetka: czy to istotne?
Jeśli dziecko będzie uczone, że to tylko gra, a nie tak na serio to nic się nie stanie. Ja od małego miałem do czynienia z grami jeszcze bardziej pokręconymi niż wiesiek. Na przykład painkiller. No i myślę, że nic mi się złego w psychice nie zadziało.
@estetka: ja nie mam dzieciaka, a tylko daję Ci przykład jak byłem ja wychowywany. Pomimo, że grałem w różne gry to jakoś mnie one nie ugruntowały. Jedną z gier, w które grałem za gówniaka to np. Gta vice city. Nie wyniosłem z tej gry brutalności i informacji, że warto dealować dragami, a usłyszełem po raz pierwszy self controle. Moim zdaniem gry uczą i bawią niż "opętują".
@Reniferus pytam o wiek dziecka, bo do pewnego wieku dzieci nie ogarniają, że coś jest udawane, że to gra, fantazja. Dzieci przeżywają wszystko, nawet jesli tego po nich nie widać od razu. To tak jakbyś poszedł na jakiś mega horror do kina i ktoś by Ci powiedział "nie bój się, to tylko film", ale przecież emocje są silniejsze od takich słów. Sześcioletnie dzieci w moim przedszkolu ostatnio zobaczyły na ulicy "pana z