Ile czasu już medytujesz? U mnie już 3 rok mija jeżeli mnie pamieć nie myli :) Niestety nie wiem czym jest CZ, jedyne z czym mi się kojarzy to z Czechami :D
@KRISTAL: medytuje od 150 dni z rzędu. Czechy, Praga.
znasz kogoś komu psychodeliki poważnie zaszkodziły? Jak bardzo?
@pan-bartolomeu-dias: znam kogoś (w tym mnie sprzed kilku miesięcy), kto dowiedział się tak dużo, że nie mógł normalnie funkcjonować. To się nazywa psychedelic breakdown. Jest raczej nieprzyjemną sprawą, bo dochodzisz (przynajmniej w moim przypadku) do rzeczy, które sprawiają, że funkcjonowanie w rzeczywistym świecie jest na granicy symulacji i absurdu. Taki klindż filozoficzny, z którego wyjścia są dwa: albo bardzo ciężka praca nad
@chilling: Doszedłeś już do poziomu kontrolowania swoich myśli w sposób niemal absolutny? Ja niestety w tamtym roku miałem nad tym większą kontrolę niż w tym roku. Niesforne myśli są czymś co zaburza moją równowagę i walka z nimi jest problematyczna. Głównym powodem jest to, że w tym roku u mnie się więcej dzieje niz w poprzednim. Nawet podczas medytacji potrafie się zamyśleć na dłuższa chwilę.
@chilling hah, na pewno mam wiele kwestii w życiu oraz problemów, którym chcę stawić czoła. zdziwiła mnie ta cała sytuacja, inaczej opisywane mi było działanie tego co zażyję. a tymczasem zamiast "fazy i gastro" odczułem stan sprzyjający bardzo pomyślnie poukładania sobie w głowie rzeczy, z którymi męczyłem się długo.
od tamtej pory myślę też nad spróbowaniem marihuany w celu ułatwienia uwalniania emocji na własną twórczość. nigdy nie miałem aż tak wielkiej
od tamtej pory myślę też nad spróbowaniem marihuany w celu ułatwienia uwalniania emocji na własną twórczość. nigdy nie miałem aż tak wielkiej chęci aby zacząć rysować tak jak tamtej nocy.
@softenik: na początku to może być dobre rozwiązanie. Ale strzeż się prostoty myśli.
@chilling: Bardzo fajny fragmencik. Problemem u mnie nie są myśli same w sobie, bo nad zwykłymi mam kompletną kontrolę. Chodzi o myśli, które są "przejmujące", które mają na mnie destrukcyjny wpływ i w pewien sposób cofają i ograniczają moją osobę. Myśli pojawią się względem pewnej osoby, którą już kompletnie wyparłem i ona generalnie już dla mnie nie istnieje, mimo to, mimowolnie przychodzi do mojej głowy i wpływa na mnie. Codziennie
@KRISTAL: medytuje od 150 dni z rzędu. Czechy, Praga.
@pan-bartolomeu-dias: czasem pije a-----l w małych ilościach. Nie, ale mam zamiar. Próbowałem też MDMA i DMT.
Sposób? Położyć się, zamknąć oczy i dać temu płynąć.
@pan-bartolomeu-dias: znam kogoś (w tym mnie sprzed kilku miesięcy), kto dowiedział się tak dużo, że nie mógł normalnie funkcjonować. To się nazywa psychedelic breakdown. Jest raczej nieprzyjemną sprawą, bo dochodzisz (przynajmniej w moim przypadku) do rzeczy, które sprawiają, że funkcjonowanie w rzeczywistym świecie jest na granicy symulacji i absurdu. Taki klindż filozoficzny, z którego wyjścia są dwa: albo bardzo ciężka praca nad
od tamtej pory myślę też nad spróbowaniem marihuany w celu ułatwienia uwalniania emocji na własną twórczość. nigdy nie miałem aż tak wielkiej
@softenik: na początku to może być dobre rozwiązanie. Ale strzeż się prostoty myśli.
na weekend w klubie najlepsze dropsy czy jest coś lepszego?
@Nevan18: nie, nigdy. Wierzę za to w celowość tego wszystkiego. I jedność każdej materii oraz nicość naszej egzystencji.
@Mbt_Grt: daleko myszką nie masz (;
@DROPTABLEusers: każdy dorabia sobie filozofię do życia. Każdy szuka w tym jakiegoś sensu, nieprawdaż?
Komentarz usunięty przez autora