Wpis z mikrobloga

@fadeimageone: głupota, nikt Cię nie ubezpieczy od nieruchomości na zboczu czynnego wulkanu. Ewentualnie zaproponuje taką polisę, jaką proponują rolnikom, czyli mętną, bez konretnych dat, kiedy zaczyna się sezon w danym roku (aby ubezpieczyciel mógł się wyłgać w sądzie), ale za to z konretna kwotą zobowiązania wynoszącą 50% wartości planowanych zbiotów (gdzie prawdopodobieństwo wystąpienia klęski żywiołowej jest mniej niż 10% rocznie). Rolnik, który podpisuje coś takiego z jakimkolwiek zyskiem może się pożegnać.