Wpis z mikrobloga

No hej nofapki. 4 dni za mną. Na razie było izi, bo dużo roboty na uczelni i w pracy, ale zaczyna się najgorsza przeprawa. Dni 5-8. Słyszałem, że lata się wtedy po ścianach i suficie i ogólnie nie jest lekko. Ale postaram się trzymać. Minusem też jest to, że wczoraj zaprowadziłem mojego różowego paska na dworzec, wraca na łykend do siebie więc zostałem sam. No ale co nas nie zabije to nas wzmocni.

Nie chce #!$%@?ć, że nagle po tych 4 dniach zyskałem jakieś moce, ale wydaje mi się, że są pewne symptomy mniejszego zmęczenia, umiejętności większe koncentracji, itp.

To trzymajcie kciuki. Przyłbica na łeb, kopia w dół i oby dojechać do poniedziałku, bo w tygodniu to jest z górki.

Na ten moment: 4/14

#nofapchallenge